Wygląda na to, że po wielu naszych sukcesach w stosunkach z Niemcami (zob. np. sprawa zanieczyszczenia Odry, Ringumtausch, Patrioty czy data wręczenia "noty reparacyjnej") piłka jest teraz po niemieckiej stronie. Czy na pewno warto w tę grę grac?
Znowu cytat z "Kresów"
https://kresy.pl/wydarzenia/niemiecka-gazeta-polacy-sa-spoleczenstwem-mordercow/
No to fajnie. Prasowa wojenkę już mamy. Niemcy jeśli nawet kiedyś mieli szanse na poprawę wizerunku Polaków, teraz wrócą do starych stereotypów. To nam akurat wisi, bo w takiej Europie, to i tak wszyscy wiedzą, że my byliśmy ofiarami a nie katami. Wprawdzie prawie sto lat temu, ale u nas - w przeciwieństwie - do innych nic się przecież w tym zakresie nie zmienia. Ale taki Amerykanin pojęcia nie ma gdzie ta Polska lezy, a teraz dowie się (bez złudzeń info DPA dociera systematycznie i punktualnie) jacy to ci Polacy mordercy i dranie. I jak Mularczyk będzie im tłumaczył, ze nam się jakaś forsa należy, to mogą mu te hece na granicy wypomnieć. Na rozważanie subtelności typu czy "Polish concentration camps" należy rozumiec terytorialnie czy organizacyjnie czasu i tak nie ma, bo "Time is money", a forsy brakuje dziś wszystkim. Nie jest, oczywiście, beznadziejnie; zawsze można jeszcze raz pojechać do Namibii.
Zrobiono bardzo źle organizując latem i jesienią nikomu niepotrzebna hucpę wokół Niemców. Nie chodzi tu tylko o odszkodowania, ale również np. podważanie ich lojalności w ramach NATO, czy wypowiedzi po ilu to pokoleniach mogą ich żołnierze do Polski przyjechać. Tego szybko odrobić się nie da. Podnieśliśmy wzajemna wrogość na znacznie wyższy poziom niczego w zamian nie uzyskując. No i teraz takie jak cytowany artykuły czytać możemy częściej. Podniesie to niewątpliwie poziom zaufania i jedności w NATO i Unii, ale nie bardzo widać kiedy będziemy mogli z tego sensownie skorzystać.
Inne tematy w dziale Polityka
