BLOG
Dziwne postępowanie naszej wierchuszki w wielu sprawach mniejszej (np. rozmaitych afer z finansowaniem kampanii wyborczej) czy większej (np. listy „kamieni milowych” czy ustalonej z UE interpretacji pojęcia praworządności) wagi mają znaczący wpływ na wiarygodność wypowiedzi władz. Dodatkowym zamąceniem są tajemnicze wypowiedzi o skomplikowanym charakterze polityki i potrzebie ufania rządowi bez głębszego pytania o sens jego postępowania (zob. wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 10 listopada; https://www.salon24.pl/newsroom/1263877,pis-szykuje-sie-do-resetu-w-relacjach-z-unia) sugerujące, że chodzić może o sprytne wyrolowanie naszych „przeciwników”. Ta kiepska wiarygodność władzy powoduje, że naprawdę nie wiadomo jak rozumieć ważne informacje o Polsce i naszym rządzie płynące z ust obcych. Niżej taki właśnie przypadek Ja tego nie rozumiem i chciałbym wierzyć, ze to nieprawda.
Przed chwilą przeczytałem o zaskakującej decyzji naszego naczalstwa.
https://kresy.pl/wydarzenia/arestowycz-wladze-polski-zdecydowaly-sie-uznac-rzez-wolynska-za-zamknieta-karte-video/
Ja nie uważam, że mamy o sprawie pamiętać przez tysiąclecia i żywić się nienawiścią do „odwiecznego” (w sumie to dłużej toczyliśmy wojny z Ukraina niż np. z Niemcami, a „rzeż Wołyńska” jest w naszej świadomości obecna nie mniej niż np. Oświęcim) wroga, ale takie oświadczenie – jeśli to prawda, oczywiście – robi złe wrażenie. Dowiadujemy się o tym nie z oficjalnego oświadczenia np. prezydentów obu krajów (o jakiejś debacie nawet nie wspominam) lecz z ust doradcy prezydenta Ukrainy. Nie ma tez żadnego oficjalnego oświadczenia o honorowaniu (np. pomnikami czy nazwami ulic) przez Ukrainę członków organizacji typu OUN czy UPA. Mamy za to takie np. informacje ‘
https://kresy.pl/wydarzenia/ukrainski-zolnierz-z-naszywka-dirlewangerowcow-video/
Nie wiem jak rząd chce prezentować te sprawy szaremu obywatelowi, ale gdzieś może przecież paść pytanie analogiczne do postawionego Kaczyńskiemu w Toruniu (zob. link do wypowiedzi Arestowicza), ale o Niemców i Rosjan. Gdyby była jakaś debata i ustalenia potwierdzone czymś na kształt np. dokumentu o pojednaniu francusko-niemieckim, to można by przytaczanej w wypowiedzi Arestowicza decyzji naszego rządu bronic np. wyjątkowością obecnej sytuacji, argumentem, ze Ukraińcy biją się dziś również o czas na nasze dozbrojenie czy choćby obecnością dużej liczby Bogu ducha winnych Ukraińców w Polsce i chęcią uniknięcia niepotrzebnych nikomu konfliktów. Ale żadnej debaty ani ustaleń oficjalnych nie ma. Sprawę załatwia się za plecami zwykłych ludzi. Jeśli to, oczywiście, prawda. Chciałbym, aby ta informacja prawdą nie była.
Inne tematy w dziale Polityka