Premier mówił dziś o budowie schronów. Pomysł dobry, ale czasochłonny i raczej kosztowny. Czy nie taniej byłoby kupić więcej systemów przeciwlotniczych? A może inflacja wszystko rozwiąże?
Wojna w Ukrainie nie słabnie i wygląda na to, ze trwać będzie jeszcze długo. Premier proponuje budowę schronów. Na pewno w wielu przypadkach wykorzystać można budowane obligatoryjnie w domach lat 50 - tych schrony w piwnicach. Nie wiem jak premier szacuje możliwości zapewnienia bezpieczeństwa dla np. 20% Polaków, ale wydaje mi się, ze w schronach kosztowałoby to sporo. Zdaje się zresztą, że świat zmierza raczej w kierunku aktywnej obrony przeciwlotniczej.Wydaje się to być sensowne, bo czas reakcji na zagrożenie jest w przypadku takiego systemu znacznie krótszy niż czas reakcji człowieka. Z tego co wiem Polska już jakieś systemy Patriot posiada, a do kupna innych się przymierza. Nie wiem jak są one skuteczne, ale czytałem gdzieś, że izraelska "żelazna kopuła"
(zob.https://www.bryk.pl/artykul/zelazna-kopula-jak-dziala-izraelski-system-obrony-powietrznej)
(kupuje ją podobno Rumunia) podczas jakiegoś ataku wykazała się 100%-towa skutecznością. Dziś przeczytałem, że niemiecki system IRIS T wykazał w Ukrainie skuteczność 90%
(zob. https://kresy.pl/wydarzenia/szmyhal-niemieckie-systemy-iris-t-zestrzeliwuja-9-na-10-rosyjskich-rakiet/)
Nie wiem jaką skuteczność mają Patrioty (pewnie podobną), więc może można by sobie trochę tego programu budowy schronów "odpuścić", bo przy obecnym postępie inflacji może się okazać, że wielu z nas nie będzie miało sił by do schronu dobiec. Z głodu. I dzięki inflacji problem rozwiąże się radykalnie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo