Wydaje mi się, że spora część ocen komentarzy dotyczy nie ich treści lecz autora. Powoduje to pewnie u wielu osób - u mnie na pewno - kłopoty z oceną wpisów. Niżej moja, pewnie nienajlepsza, propozycja co z tym fantem zrobić.
Nie mam dużego doświadczenia w blogowaniu, a na Salonie jestem właściwie nowy. Zauważyłem, że w większości tzw. mediów społecznościowych istnieje możliwość oceny wypowiedzi, tj notki lub komentarza do niej bez jakiegokolwiek uzasadniania oceny. Wydaje mi się, że rozumiem stojącą za pomysłem „ideologię”; oddzielenie oceny od jej uzasadnienia pozwala lepiej uwzględniać te bardziej „emocjonalne” niż racjonalne, trudne czasem do werbalizacji, motywacje ocen. Może to mieć spore znaczenie dla rozmaitych agregacji tych ocen. Agregacji użytecznych np. w rozmaitych sytuacjach „wyboru społecznego”. Oddzielanie to ma jednak również i swoje wady; zwiększa np. przypadkowość pojedynczych ocen i zmniejsza przez to wiarygodność „ocen zagregowanych”. Może więc warto ten pomysł (oddzielenie oceny od jej uzasadnienia) zweryfikować? Sposobów jest mnóstwo.
W moim odczuciu ważnym jest tu zachowanie anonimowości oceniającego. Ocena winna być powiązana wyłącznie z anonimowym uzasadnienie, a nie z konkretnym nickiem, czy broń Boże osobą. Najprostszym wydaje mi się ocenianie poprzez wypełnienie jakiegoś (najlepiej krótkiego) formularza etykietowanego unikalnym, losowo generowanym, identyfikatorem. Może on być zarówno globalny (pewnie lepszy do przetwarzania przez Administrację Portalu) jak i lokalny (czytelniejszy dla blogera). Ważne, by wymusić napisanie kilku słów w formularzu. Nie unikniemy w ten sposób ani zbędnych emocji ani np. chamstwa, ale znacznie je ograniczymy, a Administracja zyska narzędzie identyfikacji np. ludzi oceniających nie wpisy (np. komentarze), lecz osoby. Blogerzy zyskają informację o procencie ocen w jakimś sensie merytorycznych i będą mogli na te (zagregowane) oceny reagować, np. poprzez doprecyzowanie swoich wypowiedzi. A szefostwo Portalu będzie mogło zapisać sobie na konto dobry uczynek; wymuszone poprzez konieczność uzasadniania swoich poglądów łagodzenie obyczajów.
Aby było jasne. Nie sugeruję tu żadnej cenzury, żadnego ograniczania wolności słowa. Przeciwnie umożliwienie blogerom pisania uzasadnień ocen (czyli w istocie komentarzy) pod nowymi, lokalnymi, niepowiązanymi z ich oryginalnymi pseudonimami, nickami tę wolność wypowiedzi zwiększa, bo bloger może pisać praktycznie jako zupełnie nowy, nieidentyfikowalny, uczestnik dyskusji, tak, jak gdyby miał osobne konto (admin jednak ma taką samą jak dziś identyfikację piszącego poprzez numer IP).
To tylko zarysowanie problemu; powierzchowna refleksja, która nasunęła mi się po analizie wielu ocen i szybkości ich generowania. Nie tylko do moich komentarzy. Nie uważam, że moja propozycja jest najlepsza czy jakoś wyjątkowo dobrze dopasowana do potrzeb społeczności Salonu. Na pewno znajdą się lepsze. Ciekaw jednak jestem opinii Państwa o tej propozycji. Z góry za nią dziękuję.
Inne tematy w dziale Kultura