Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński
54
BLOG

Poglądy czy przekonania?

Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński Rozmaitości Obserwuj notkę 1
Parafrazując Wittgensteina chciałoby się czasem rzec "Wszystko, co się powiedzieć da, da się powiedzieć bez emocji". Pytanie kiedy parafraza taka jest "na miejscu".
W dyskusji pro- i antyszczepionkowców wykorzystywane są nie tylko argumenty racjonalne, ale i te działające na emocje/uczucia.

Dwie notki o tych samych współrzędnych; miejscu i czasie (Niedziela, 20 lutego 2022). „Szklanka jest do połowy pełna czy pusta?” Z czym jeszcze się to kojarzy?

https://anthony.neon24.pl/post/166847,pandemia-pozera-wlasnych-agitatorow

https://radogost.neon24.pl/post/166855,pamieci-witolda-paszta-kolejnej-ofiary-smiertelnej-antyszczepionkowcow

Samo  życie. Jakkolwiek by to w tym kontekście zabrzmiało. Oceniać można to różnie. Jeśli jednak nawet w tej dziedzinie stosować mamy zasadę „Cel uświęca środki”, to pytanie o sens stawiania sobie jakichkolwiek celów staje się mocno problematyczny. Dokąd zmierzamy? Ja rozumiem, że emocje/uczucia są ważne, czasem najważniejsze. Rozumiem też Autorów obu notek. Zdarzało się i mnie tak pisać. Dziś chciałem się tylko podzielić nie do końca wyartykułowaną refleksją, która pojawia się coraz częściej przy czytaniu wielu tekstów. Znam otóż wielu ludzi, którzy wiary mają znacznie więcej niż wiedzy. Słowo "znacznie" jest tu kluczowe, bo jak się tak dobrze przyjrzeć to (Kartezjusza ani Kanta nie tykając) każdy z nas ma tej wiary więcej niż wiedzy; co więcej nasza wiedza opiera się na wierze właśnie. Problem polega na tym, że bywa i tak, że na podstawie dwóch różnych interpretacji tej samej informacji podjąć musimy ważną decyzję. Zwykle doszukujemy się wtedy w tych różnych informacjach jakichś podtekstów, niedomówień, przekłamań czy innych złych intencji Autora, który chce wprowadzić nas w błąd. Tu sytuacji takiej nie ma; nikt nie oczekuje od nas podejmowania jakiejkolwiek decyzji, którą mogłoby zmienić ujawnienie dodatkowych informacji o zdarzeniu. Można, oczywiście, kombinować najprzeróżniejsze "spiski", "działania wrogich sił", "piątą kolumnę anty-/proszczepionkowców" czy "antyrządowy defetyzm", ale w przypadku przeciętnego obywatela nie ma to większego znaczenia. W obu przypadkach przeczyta on po prostu informacę o śmierci znanego człowieka. No i mój problem da się zawrzeć w pytaniu; ilu jest takich "przeciętnych", a ilu "nieprzeciętnych"? Jakiej mogę oczekiwać reakcji prezentując im tę informacje w jednej z powyższych notek? Nie sądzę by było to tak całkiem trywialne lub nieważne pytanie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości