waldburg waldburg
565
BLOG

Na rybach

waldburg waldburg Hobby Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

 

 

 

Pierwszy dzień lata wypadł na Schlachtensee smętnie-deszczowo, chciałoby się powiedzieć – jesiennie. Kiedy dobiegłem do najbardziej wysuniętej na zachód zatoki jeziora, zaczęło lać na dobre. Pewnie dlatego nie zwróciłem uwagi na parasol wielkości namiotu, pod którym naprzeciw rozstawionych wędek ukryła się para wędkarzy…
 
Miałem ich już za plecami, kiedy dotarło do mnie, że byli nieprzyzwoicie młodzi. Zawsze myślałem, że wędkarstwo jest namiętnością wieku emerytalnego, ale tych dwoje to były jeszcze dzieci.
 
Przyjechali na rowerach. Dziewczyna wyglądała na dziesięć lat, chłopak miał trochę więcej. Nie byli rodzeństwem. Połączyło ich rybołówstwo. Siedzieli pod parasolem i sprawiali wrażenie szczęśliwych. Ani deszcz, ani jesienny smętek jakoś im nie przeszkadzał.  
 
Wdałem się z nimi w rozmowę. Okazało się, że uprawnienia miała tylko dziewczyna. Do związku wędkarskiego zapisał ją wujek. Chłopak był z nią na doczepkę, ale miał przy sobie zdjęcia z ogromnymi karpiami, które udało mu się złowić dwa tygodnie wcześniej w tym samym jeziorze, ale w innym miejscu. Jeden z nich wyglądał, jakby ważył co najmniej dwadzieścia kilo.
 

Dzisiaj nie mieli się czym pochwalić, ale było jeszcze wcześnie. Do tego wesoło, bo na brzegu zaroiło się od kaczek i deszcz przestał nagle padać. 

 

 

 


 

 

 

 

waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości