Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski
149
BLOG

Suma wszystkich strachów

Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski Polityka Obserwuj notkę 2
Jedna z ostatnich znaczących decyzji Prezydenta Bidena, o pozwoleniu na ataki rakietowe przy pomocy zachodnich rakiet średniego zasięgu na terytorium Rosji wywołało szereg reakcji.

Jedna z ostatnich znaczących decyzji Prezydenta Bidena, o pozwoleniu na ataki rakietowe przy pomocy zachodnich rakiet średniego zasięgu na terytorium Rosji wywołało szereg reakcji. 

Można je określić jako festiwal wzajemnego straszenia. Oto moja lista:

Rosja rozgrywa kartę atomową. Z jednej strony mamy oficjalne przedstawienie nowej doktryny użycia broni jądrowej przez Rosję. To oczywiście nic nie zmienia. Atak bronią jądrową czy to terytorium Ukrainy, czy tym bardziej jakiegoś innego państwa bardzo szybko może zamienić się w atomową apokalipsę. Z drugiej strony doktryna atomowa, jak zresztą każda konwencja, czy traktat podpisany przez Rosję jest tylko nic nie wartym świstkiem papieru, który może przestać działać w wybranym przez Moskwę momencie. 

Natomiast Rosjanie wiedzą, że granie kartą atomową to duże ryzyko. Dlatego ostatni atak na Ukrainę przy pomocy rakiety balistycznej pośredniego zasięgu był poprzedzony całym szeregiem działań zabezpieczających. 

Zachód był uprzedzony o ataku co najmniej 24 g przed. To dlatego w Kijowie zostały zamknięte ambasady szeregu państw. Dodatkowo wywiad USA, a prawdopodobnie też pozostałych mocarstw atomowych zostały poinformowane 30 min przed startem. Chodzi o to, że system monitorowania startów międzykontynentalnych pocisków balistycznych miałby trudności w rozpoznaniu co dokładnie wystartowało i do pewnego momentu, również gdzie to spadnie. A od braku informacji do totalnej wojny atomowej dzielą świat minuty. Dlatego każda próba, czy to amerykańskich Minutmenów, czy rosyjskich Sarmatów jest planowana. 

Atak zresztą nie nastąpił na Kijów, tylko na Dniepr. Prawdopodobnie celem była zresztą fabryka dronów, a więc cel ważny, ale nie na taką rakietę. 

Trwają zresztą dyskusje co to naprawdę był za pocisk. Putin twierdzi, że był to nowy system Oriesznik. Inni mówią, że to stary pocisk Rubież. Wg mnie nie ma to specjalnego znaczenia. Istotne jest to, że Rosja kolejny raz oficjalnie złamała traktat o zakazie lądowych rakiet balistycznych pośredniego zasięgu. Ostatni raz kiedy ten traktak powstawał, w Moskwę były wycelowane Pershingi a potem rozpadło się ZSRR. 

Wracając do straszenia. prawdziwym celem tego pocisku tak naprawdę jest zachodnia opinia publiczna. To ona ma się poczuć zagrożona. I to ona ma wpłynąć na polityków i wymusić ustępstwa wobec Moskwy, tym cofnięcie zgody lub nie przekazywanie Ukrainie kolejnych rakiet 

Rosyjska blogosfera dzieli się na tych, którzy cieszą się zaj.. bistością Rosji i na tych bardziej świadomych zagrożeń wojną atomową. Pojawiają się tam opinie, że ewentualny atak atomowy na Ukrainę nie wywoła twardej odpowiedzi zachodu. Ciekawe. 

Dlaczego ta zgoda tak boli Rosję? Skąd taka nerwowa reakcja? 

Bo Ukraina dostała do ręki bardzo groźną zabawkę. Pomijając pierwsze ataki rakiet ATACMS na składy amunicji, dzień przed Rosjanami, Ukraina wystrzeliła 12 swoich najdroższych i najcenniejszych pocisków Storm Shadow na park w małej wsi w obwodzie Kurskim. 

Diabeł w szczegółach objawia się tym, że znajdował się tam "tajny" bunkier dowodzenia z czasów sowieckich. A w bunkrze bliżej nieokreślona ilość rosyjskich i prawdopodobnie koreańskich oficerów wysokiej rangi. Oczywiście o tym ataku będzie zdecydowanie mniej informacji niż o ataku rosyjskim. Ale też grupa docelowa tego straszenia jest zdecydowanie mniejsza. Ale oni mają wiedzieć, że stare przeciwatomowy bunkry nie stanowią już pewnej ochrony. Nawet przed bronią konwencjonalną. 

I tak to, ten tydzień wojny upływa pod znakiem wzajemnej sumy wszystkich strachów. 

PS

tekst pisałem na telefonie, dlatego będę poprawiał błędy moje i autokorekty w tekście. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.  W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka