W czasie kryzysu i po nim pojawia się większa motywacja do działania niż w czasach rozleniwiającego dobrobytu. Europa przed Covidem pogrążyła się w błogim letargu i słodkiej dekadencji, gdy nagle okazało się jak bardzo jesteśmy uzależnieni od Chin. Zobaczymy, czy po pandemii nastąpi przebudzenie. Na razie Unia proponuje nowe zasady funkcjonowania, w postaci "mechanizmu praworządności" jeszcze większe ograniczenia w stosowaniu paliw kopalnych i wspólną armię podległą komisji Europejskiej.
W tym czasie Polska prowadzi bardzo ryzykowną grę, która może się skończyć tym, że zostaniemy wypchnięci już nie tylko na margines, ale nawet poza UE. Co więcej prowadzimy ją razem z Węgrami, na których lojalność bym nie liczył. Co więcej mam wrażenie, że ta gra zakończy się w każdej z opcji naszą porażką. Nawet, jeżeli uda nam się skutecznie zawetować budżet i doprowadzić, w krótkiej perspektywie do wykreślenia zasady praworządności, to albo zostaniemy w jakiś sposób wykluczeni z Unii, albo przyspieszymy powstanie ścisłego centrum integracji, osobnym budżetem, walutą, armią i podatkami. W obydwu sytuacjach zostajemy zepchnięci na boczny tor, zanim jeszcze zbudowaliśmy sobie jakąkolwiek alternatywę, choćby przez projekt międzymorza. Gdyby choć nasze weto było spowodowane chęcią " kupienia" czasu na reformę sądownictwa. Niestety, zamiast jakiejś strategicznej myśli w naszym działaniu, widzę jedynie zasadę " na złość babci odmrożę sobie uszy"
Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.
W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka