vick vick
2883
BLOG

Badania: wzrost emisji CO2 jest wynikiem wzrostu temperatury, a nie odwrotnie

vick vick Polityka Obserwuj notkę 2
Nowe badanie obala twierdzenia fanatyków klimatycznych, że więcej CO2 w atmosferze koniecznie prowadzi do wyższych temperatur. Raczej wygląda na to, że to działa w drugą stronę. Przede wszystkim jednak paliwa kopalne w oczywisty sposób nie odgrywają tu żadnej roli. Żądanie „zera netto” w oparciu o obliczenia modelowe i ignorowanie rzeczywistych obserwacji nie jest oczywiście dobrym pomysłem.

Twierdzenie, że wzrost zawartości CO2 w atmosferze prowadzi do tzw. efektu cieplarnianego, a co za tym idzie do wzrostu temperatur, jest coraz częściej wystawiane na próbę. Nowe badanie pokazuje, że kierunek przyczynowości „CO2 → temperatura” nie wytrzymuje badań naukowych. Według profesora Koutsoyiannisa i in. w ich badaniu wydaje się, że jest odwrotnie.

Już w 2022 roku naukowcy opublikowali dwuczęściowe badanie ( część 1 i część 2 ) w „The Royal Society”. Stwierdzili tam: „Wyniki [...] wyraźnie wskazują na (jednokierunkowy) potencjalnie układ przyczynowy z T jako przyczyną i [CO₂] jako skutkiem. Dlatego można wykluczyć powszechnie panujący pogląd, że wzrost [CO₂] prowadzi do wzrostu T, ponieważ narusza to warunek konieczny dla tego kierunku przyczynowości.

W trzeciej części swoich badań naukowcy po raz kolejny wyraźnie wykazali, że obserwacje pokazują dokładnie coś przeciwnego do dobrze znanego twierdzenia. Odpowiednio, czas realizacji wzrostu temperatury wynosi sześć lub więcej miesięcy w porównaniu ze wzrostem CO2. Piszą: „Wszystkie dowody wynikające z analiz wskazują na jednokierunkowy, potencjalnie przyczynowy związek z T [temperaturą] jako przyczyną i [CO₂] jako skutkiem”.

To wynik prawdziwych obserwacji naukowców, podczas gdy fanatycy klimatyczni polegają wyłącznie na obliczonych modelach klimatycznych. Naukowcy pokazują, że zdarzały się okresy, gdy temperatury szybko rosły, mimo że emisja CO2 była niska, a temperatury spadały, mimo że emisje gwałtownie rosły. I nie tylko to: emisje ludzkie z paliw kopalnych wynoszą 9,4 GtC/rok (zobacz anglojęzyczny raport z tego badania tutaj ), co odpowiada około czterem procentom globalnych emisji wynoszących 216 GtC/rok.

Koutsoyiannis i współpracownicy wykazali w załączniku do swojej nowej pracy, że odgazowywanie w wyniku oddychania i ogrzewania może prowadzić do emisji na poziomie 31,6 GtC/rok przy zastosowaniu podstawowych środków chemicznych. To trzy i pół razy więcej niż roczna emisja z paliw kopalnych (9,4 GtC). Wniosek, że wzrost stężenia CO2 może być spowodowany temperaturą, wydaje się potwierdzać obserwacje. Współczesny wzrost emisji CO2 może zatem być w dużej mierze naturalny.

Jednak to także pokazuje, że próby „dekarbonizacji” gospodarki i transportu są całkowicie bezcelowe i skazane na niepowodzenie. Przy „zero netto” te 9,4 gigaton węgla nie byłyby już uwalniane do atmosfery, ale ostatecznie nie miałoby to znaczenia. Z jednej strony te kilka procent całkowitej emisji nie powoduje przyrostu i, jak już pokazali naukowcy, CO2 ostatecznie  nie odgrywa roli przyczynowej w globalnym ociepleniu, ale jest w oczywisty sposób jego skutkiem.

Nie można pominąć także bardzo istotnych danych dotyczących temperatury i dwutlenku węgla z rdzenia lodowego Vostok, które jednoznacznie wskazują,że zjawisko wzrostu występuje co kilkaset tysięcy lat a, wzrost CO2 następuje po wzroście temperatury,a nie na odwrót.  https://www.researchgate.net/figure/Temperature-and-carbon-dioxide-data-from-the-Vostok-ice-core-50-52-Note-that_fig1_329604800

image


Według kolejnego badania, bezpośrednie pomiary CO2 z lat 1826-2008 pokazują, że ludzie nie mogą być odpowiedzialni za wzrost poziomu dwutlenku węgla w atmosferze. Wyraźnie stoją za tym przyczyny naturalne. Przede wszystkim fluktuacje są oczywiście większe niż sugerowałyby wcześniejsze dane.

 Badanie odnosi się do bezpośrednich pomiarów chemicznych starych próbek powietrza, które są znacznie dokładniejsze niż te z odwiertów rdzenia lodowego. Kenneth Richards donosi o tym badaniu w artykule:

"Nieżyjący już dr Ernst-Georg Beck spędził lata na tworzeniu kompleksowej chemicznej bazy danych poziomów CO2 mierzonych w próbkach powietrza z całego świata. Dane pomiarowe CO2 Becka zostały opublikowane po jego śmierci w 2022 r. w artykule naukowym zatytułowanym "Rekonstrukcja atmosferycznych poziomów tła CO2 od 1826 r. na podstawie bezpośrednich pomiarów w pobliżu ziemi", w którym przeanalizowano 979 dokumentów technicznych z 1 901 stacji pomiarowych próbek powietrza". 

Dane pomiarowe, obejmujące okres od XIX do połowy XX w., wykazują znaczną zmienność. W latach 1939–1943 globalny poziom CO2 w atmosferze osiągnął 383 ppm, równy poziomowi z 2007 r. Jednak od początku lat czterdziestych XX wieku poziom CO2 spadł do 310 ppm pod koniec lat czterdziestych XX wieku. Wahania te są zgodne ze zmianami temperatury powierzchni morza i zależnym od temperatury oddychaniem gleby, co sugeruje, że temperatura wpływa na zmiany poziomu CO2. Z analizy wynika, że ​​ze wzrostu emisji CO2 o 90 ppm od 1958 r. co najwyżej 12 ppm można przypisać emisjom antropogenicznym. Nawet na początku lat czterdziestych XX wieku, kiedy poziom CO2 wynosił 383 ppm, wpływ emisji antropogenicznych uznawano za minimalny. Podważa to konwencjonalne rozumienie dynamiki CO2 i podkreśla złożoną interakcję między czynnikami naturalnymi a działalnością człowieka.


vick
O mnie vick

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka