SPOŁECZEŃSTWA KTÓRE SIĘ DZIELĄ I FRAGMENTARYZUJĄ NIE SĄ DEMOKRATYCZNYMI
Jedna z internautek w pewnej dyskusji na Facebooku zamieściła następujący komentarz:
" Swoją drogą, nie wolno lekceważyć przeciwnika. KOD pociągnął za sobą masę ludzi. I nawet dobrze, bo świadczy to o tym, że w kraju przynajmniej demokracja jest zdrowa. Ale, jak zwykle, wygrała chciwość."
Niestety, nie mogę się z nią w żadnej mierze zgodzić. Uważam, że nie ma w Polsce dojrzałej demokracji; ona wciąż jest bardzo słaba i podatna na regresje w kierunku b-j autorytarnych/totalitarnych układów społecznych. Gdyby było inaczej, inna byłaby reakcja PO na utratę władzy; PO nie uruchomiałoby tylu narcystycznych obron, jak:
1.narcystyczne zranienie z powodu odrzucenia przez społeczeństwo (nie uzyskania wystarczającej liczby głosów) i utraty władzy,
2. brak zgody na sprawowanie władzy przez inny obóz polityczny (który zwyciężył w uczciwej rywalizacji, tj. w wyborach demokratycznych), stąd zawiść i dewaluacja przeciwnika (kolejna narcystyczna obrona)
3. potrzeba przejęcia kontroli (narcystyczny mechanizm obronny o nazwie "omnipotnenta kontrola") nad nieakceptowaną rzeczywistością; stąd urządzanie rebelii i kontrolowanie/manipulowanie emocjami społeczeństwa.
Narcystyczne typy osobowości (a takie uważam dominują wśród liberałów) rzadko są zwolennikami demokratycznych układów społecznych; one preferują grupy o narcystycznej organizacji/strukturze, czyli oparte na hierarchizacji stosunków międzyludzkich i autorytarnym ich zarządzaniu; pomimo tego, że mogą zewnętrznie deklarować zupełnie coś odmiennego. Najlepszym przykładem na preferowanie takich konfiguracji społecznych jest tendencja w świecie biznesu do rozwijania firm w kierunku rozbudowanych, zhierarchizowanych/feudalnych korporacji. I co z tego, że ich właścicielami są biznesmeni o tzw. liberalnych poglądach politycznych? Deklaracje deklaracjami, ideały ideałami, a rzeczywistość (w tym na poziomie intrapsychicznym) jest zupełnie inna. Wystarczy przyjrzeć się temu co siedzi w większości umysłów liberałów; choćby przyglądając się ich historii życia i funkcjonowaniu społecznemu - w przeszłości, jak i i "tu i teraz". Realia okazują się zupełnie odmienne w stosunku do deklaracji słownych.
Reasumując, obserwowane reakcje i postawy polityków PO na utratę władzy (patrz wyżej), wchodzenie przez nich w rolę "totalnej (jak to określają prawicowi dziennikarze) opozycji", dzielenie i skłócanie społeczeństwa przez nakręcanie w nim negatywnych emocji, w żadnej mierze nie świadczy o ich dojrzałości (a zwłaszcza ich liderów) tj. zdolności do funkcjonowania w demokratycznych układach , w których jest miejsce dla różnych środowisk, o różnych światopoglądach,różnej wizji świata , a nie wyłącznie dla identycznie myślących, czujących i reagujących..."
Nie, nie ma dojrzałej demokracji w naszym Państwie...