Nie istnieje metoda podziałów proporcjonalnych, którą można uznać za najbardziej sprawiedliwą. Każda za znanych i stosowanych obecnie na świecie metod ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. W zależności od tego, jaką cechę metody proporcjonalnej preferuje ustawodawca, ma do wyboru kilka rozwiązań. Unijne akty prawne (Traktat o Unii Europejskiej, art. 20, 22, 223 i Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej) nakładają kilka ograniczeń. Między innymi:
1) Wybory muszą być przeprowadzone w oparciu o zasadę proporcjonalnej reprezentacji.
2) Mandatu nie można łączyć z niektórymi funkcjami krajowymi i wspólnotowymi. Na przykład nie można być posłem Parlamentu Europejskiego i parlamentu krajowego jednocześnie. Wyłączeń jest dużo więcej.
3) Państwo może stanowić jeden lub więcej okręgów wyborczych.
4) Państwa Członkowskie mogą ustanowić próg minimalny w rozdziale mandatów. Na poziomie krajowym próg ten nie może przekroczyć 5 procent oddanych głosów.
5) Kadencja posła PE trwa pięć lat.
Szczegółowa procedura wyborcza ustalana jest niezależnie w każdym państwie członkowskim. W Polsce jest ona zawarta w Kodeksie Wyborczym (dział VI, artykuły 339-368).
Wybory w Polsce
Trzynaście okręgów wyborczych.
Piętnaście komitetów wyborczych.
Oddajemy głos na jednego kandydata.
Wybieramy 52 posłów do Parlamentu Europejskiego dziewiątej kadencji, na lata 2019-2024. 51 wybranych obejmie posadę od pierwszego posiedzenia. Ostatni, pięćdziesiąty drugi wybrany, zostanie posłem dopiero po brexicie. Może więc się zdarzyć, że nie doczeka się konfitur. Jest to bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę jak ślimaczy się brexit.
Podział mandatów
Etap 1. Ustalenie, które komitety wezmą udział w podziale mandatów.
Reguła jest prosta. W skali kraju należy uzyskać co najmniej 5% głosów.
Etap 2. Podział mandatów pomiędzy komitety.
Podziału 52 miejsc, pomiędzy komitety wskazane w etapie 1, dokonuje się metodą D’Hondta, która z matematycznego punktu widzenia jest równoważna metodzie Jeffersona. Jest to jedna z tak zwanych metod dzielnikowych, najbardziej sprzyjająca dużym ugrupowaniom.
Etap 3. Podział mandatów uzyskanych przez komitet pomiędzy okręgi.
Pulę mandatów, jaką otrzymał dany komitet dzieli się pomiędzy 13 okręgów wyborczych. Podział ten dokonywany jest inną metodą proporcjonalną, metodą największych reszt.
Etap 4. Podział mandatów pomiędzy kandydatów danego komitetu w danym okręgu.
Kolejne mandaty otrzymują ci kandydaci, którzy otrzymali największą liczbę głosów.
Przy takiej samej liczbie głosów (mało prawdopodobne) decyduje miejsce na liście, mandat otrzymuje kandydat, który jest wyżej.
Potencjalne paradoksy. Mniej lub bardzie prawdopodobne
1. Można otrzymać najwięcej głosów w swoim okręgu i nie uzyskać mandatu. Na przykład, gdy dany komitet nie uzyska 5% w skali kraju.
2. Można otrzymać najwięcej głosów w swoim okręgu i nie uzyskać mandatu. Jest to możliwe nawet wtedy, gdy dany komitet przekroczy w skali kraju 5%.
3. Można otrzymać 100% głosów w swoim okręgu i nie dostać mandatu. Na przykład, gdy dany komitet nie uzyska 5% w skali kraju.
4. Można otrzymać 100% głosów w swoim okręgu i nie dostać mandatu nawet wtedy gdy dany komitet uzyska 5% w skali kraju.
5. Mogą być okręgi bez żadnej reprezentacji. Jest to możliwe przy odpowiednio niskiej frekwencji w danym okręgu. Zdarzenia takie jest całkiem realne.
6. W skrajnym przypadku, bardzo mało prawdopodobnym, ale możliwym, wszystkie mandaty mogą przypaść na jeden okręg.
7. Całą pulę mandatów może zebrać jeden komitet otrzymując na przykład jedyne 6% (co najmniej 5%). Jest to możliwe w przypadku, gdy każdy pozostały komitet nie uzyska 5% w skali kraju .
Po pięciu latach?
Chociażby emerytura. O tym w Statucie posła do Parlamentu Europejskiego https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32005Q0684&from=PL (artykuł 14). Za każdy rok posłowania 3,5% wynagrodzenia posła (nie więcej niż 70%). Przy obecnych zarobkach w PE daje to około 1532 EURO miesięcznie, już po jednej kadencji. Prawo to przysługuje niezależnie od innych emerytur. Wiek emerytalny? 63 lata, a nam chciano wcisnąć 70. Po przeczytaniu całego regulaminu mam wrażenie, że nie są to wybory posłów, tylko książąt.
Polecam ciekawy wywiad z profesorami Uniwersytetu Jagiellońskiego Wojciechem Słomczyńskim i Karolem Życzkowskim. Obydwaj panowie są od wielu lat w ścisłym gronie kilku matematyków doradzających Parlamentowi Europejskiemu w kwestii podziału miejsc w PE pomiędzy państwa członkowskie (w tym gronie tylko Polska jest reprezentowana przez dwóch naukowców). Są oni autorami jednej z kilku propozycji podziału miejsc w PE na najbliższą kadencję, którą przedstawili na specjalnych warsztatach Komisji Spraw Konstytucyjnych PE, dwa lata temu. Podział ten nie jest łatwą sprawą, głównie z powodu bardzo nieprecyzyjnych regulacji przyjętych w Traktacie Lizbońskim, w którym za podstawę tego podziału przyjmuje się degresywną proporcjonalność, czyli hybrydę równości i proporcjonalności. O degresywnej proporcjonalności pisałem miesiąc temu tutaj. Profesorowie Słomczyński i Życzkowski są również autorami głośnego kilkanaście lat temu tak zwanego kompromisu Jagiellońskiego (opartego na prawie pierwiastka kwadratowego Penrose'a) za który Jan Maria Rokita gotów był oddać życie.
Inne tematy w dziale Polityka