Jak można przeczytać w notce Salon24 News, Sąd Najwyższy wydał oświadczenie w sprawie afery taśmowej, a dokładnie próbował wytłumaczyć się dlaczego dziennikarze portalu Onet otrzymali zgodę na wgląd do akt sprawy dotyczącej podsłuchów w kawiarni Sowa i Przyjaciele. W uzasadnieniu SN argumentuje między innymi:
Zgodę na dostęp do akt w postępowaniu karnym wyraża przewodniczący wydziału na podstawie art. 156 § 1 kpk i regułą jest, że w sprawach cieszących się dużym zainteresowaniem opinii publicznej, dziennikarze takie zgody otrzymują. Jest to rutynowa czynność w działalności Sądu Najwyższego. (bold – venivici).
Jednocześnie Onet poinformował, że:
w restauracji Sowa i Przyjaciele zostały również nagrane rozmowy takich osób jak: m.in. Aleksander Kwaśniewski, Jan Krzysztof Bielecki, Waldemar Pawlak, Kazimierz Marcinkiewicz, a nawet Lech Wałęsa.
Sądzie Najwyższy, jeżeli uznałeś (a uznałeś, skoro przychyliłeś się do wniosku Onetu), że kwestia podsłuchów w restauracji Sowa i Przyjaciele cieszy się tak dużym zainteresowaniem opinii publicznej, to rozwiąż sprawę i zaspokój ciekawość tej opinii publicznej jednym ruchem. Opublikuj na swojej stronie wszystkie nagrania, które są w Twoim posiadaniu. Niech opinia publiczna zaspokoi swoją ciekawość. Przecież skoro udostępniłeś te nagrania Onetowi, to znaczy, że nie są one już tajemnicą, bo Onet, jak widać, może ujawniać dowolne jej fragmenty. Dowolne fragmenty, którymi będzie starał się uwiarygodnić stawiane przez siebie tezy, być może na użytek trwającej kampanii wyborczej. Nie uważasz Wysoki Sądzie, że byłoby to z korzyścią dla społeczeństwa? Społeczeństwa, którego jesteś najważniejszym, „nadzwyczajnym” arbitrem. Nie zrobisz tego Wysoki Sądzie? A dlaczego? Grasz (śpiewasz, pohukujesz) w jednej drużynie ze społeczeństwem czy z Sową? Ale jeżeli prawdziwa jest ta druga ewentualność, to nie wymagaj ode mnie, żebym miał do Ciebie zaufanie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo