Podobno nie odpowiadamy za czyny naszych rodziców, dziadków, itd. Podobnie jest z dziećmi, wnukami, itd. Jeżeli tak, to symetria (są tacy, którzy uważają symetrię za estetykę idiotów, chociaż nie wyjaśniają dlaczego) nakazywałaby, że w takim razie nie powinniśmy również chlubić się ich (rodziców, dziadków, dzieci, wnuków) osiągnięciami i życiorysami w ogólności. Agnieszka Holland zamierza pozwać ministra Zbigniewa Ziobrę, za jego komentarz przy okazji premiery jej filmu. W opublikowanym oświadczeniu Agnieszka Holland pisze:
W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem i i cierpieniem milionów podczas II wojny światowej, porównanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji. Stawianie mnie w jednym szeregu z propagandystami III Rzeszy jest tak nikczemne, że pozostawia zero przestrzeni na jakąkolwiek polemikę. Dodam, że jestem córką łączniczki Powstania Warszawskiego i wnuczką ofiar Holocaustu.
Dlaczego oświadczenie Agnieszki Holland nie wygląda tak:
W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem i i cierpieniem milionów podczas II wojny światowej, porównanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji. Stawianie mnie w jednym szeregu z propagandystami III Rzeszy jest tak nikczemne, że pozostawia zero przestrzeni na jakąkolwiek polemikę. Dodam, że jestem córką starszego porucznika Armii Czerwonej.
A co to ma do rzeczy? Nic? Które to? To z świadczenia Agnieszki Holland, czy z oświadczenia alternatywnego? Jeżeli to nie ma nic do rzeczy to i jedno i drugie (to).
Inne tematy w dziale Społeczeństwo