Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w przemówieniu do Rady Najwyższej Ukrainy przeprasza Ukraińców za polski rząd. Całe przemówienie jest bez wątpliwości jedynie tłem dla kilku zdań, które Grodzki chciał puścić w eter:
Dlatego muszę Was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące Tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów.
W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal, nawet wbrew intencjom, finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi. Agresor musi być całkowicie izolowany i musi boleśnie odczuć, że świat twardo stoi po stronie zaatakowanych i nie pozwoli na rzeź Ukrainy.
Wystąpienie Grodzkiego jest tak obrzydliwe, że na jego nazwanie język polski jest za delikatny. Wygląda jakby piąta kolumna działała już w Polsce bez przykrywki. Bez zahamowań, na całego. Nagrane wystąpienie i cała jego treść zostały opublikowane na stronie Senatu.
Czy senatorów stać będzie na jedyne możliwe zachowanie w takiej sytuacji jakim jest odwołanie Grodzkiego z funkcji Marszałka Senatu? Uważam, że to nie jest już zwyczajny wygłup, to jawne, bezczelne działanie, z premedytacją, na szkodę Polski. Zdrada? A jak to inaczej nazwać? Mam nadzieję, że wniosek o odwołanie Grodzkiego z fotela Marszałka pojawi się niezwłocznie, na najbliższym posiedzeniu Senatu, a jeżeli jest ono zbyt odległe w czasie, to zostanie zwołane specjalne posiedzenie tylko na tę okoliczność (wiem, że akurat to może być trudne, bo posiedzenia Senatu zwołuje ... Marszałek). I wierzę, że znajdzie się większość, która o tym przesądzi. Myślę, że warto będzie również zapamiętać senatorów, którzy wniosku nie poprą.
Następnym krokiem po strąceniu Grodzkiego powinno być pozbawienie go mandatu senatora; może tego dokonać Trybunał Stanu (art. 279 Kodeksu Wyborczego). I to jeszcze nie powinien być koniec sprawy Grodzkiego.
Inne tematy w dziale Polityka