Zaglądam na Salon, a tam relacja z jakiejś akcji podglądania żon polskich skoczków.
Wiem, że mężowie obydwu pań są daleko i są zajęci, ale to jeszcze nie powód, żeby śledzić ich żony. Pod obiema notkami podpisał się RB (nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem). A co na to jego żona (czy tam mąż)? Nawet jeśli nie ma takowej, to słabo to wygląda.
Inne tematy w dziale Sport