Wojowniczka Marta Lempart poszła w żebry. Tradycji stało się zadość. Jaka społeczność taka tradycja. Tradycja świecka, oczywiście. Taki KOD kulturowy. Szlaki przetarł Mateusz Kijowski. Nawet podobno próbował się usamodzielnić i jak przystało na informatyka został asystentem fryzjera. Wydawałoby się, że fryzjer nie powinien mieć problemów z brakiem klientów. A jednak i to nie wyszło. Być może dlatego, że akurat w tej gromadzie fryzjerzy bywają zbyteczni, Borys Budka ich nie potrzebuje, a i część potencjalnych społecznościowych klientów jest samowystarczalnych, wystarcza im poletko na głowie:
Może więc poseł Jachira wspomoże Martę Lempart swoim know-how, bo ja już wolę sałatki profesor Pawłowicz. Fryzjerstwo zatem odpada, gastronomia również. Niestety, ale przyszłość nie wygląda w tym przypadku zbyt optymistycznie. Jedna z ostatnich desek ratunku, którą testował już między innymi Kijowski i Bolek (nie pamiętam imienia i nazwiska, ale zdaje się, że nawet prezydentem był), a wygląda na to, że i Marta Lempart tam zmierza, to pójście w żebry. Ale i tutaj może nie być łatwo, chyba, że dopiszą gromadni przyjaciele z wielkim sercem i gestem:
Na prawach cytatu za - https://demotywatory.pl/5002022/20-groszy-Tyle-jestes-dla-niego-wart-czlowieku
Tylko, że taki wielki gest to ten pan miał przed wyborami. Na co dzień może być skromniej. Ale chociaż może z piosenką na ustach:
12 groszy tylko nie płacz proszę
12 groszy w zębach tu przynoszę
Inne tematy w dziale Polityka