Wkraczanie operatorów telekomunikacyjnych w obszar bankowości, powoli staje się codziennością. Sprawa Plus Banku jest oczywista, sieć Plus i bank Plus mają tego samego właściciela. Dziwne, żeby takiej wspólpracy nie było, chociażby z racji zmniejszania kosztów.
Gorzej gdy telekom musi zmierzyć się z Komisją Nadzoru Finansowego. T-Mobile oficjalnie od pół roku współpracuje z Alior Bankiem. Zaczęło się od płatności mobilnych. Operator jednak chce więcej. Chce reklamy dla siebie. Bo czymże jest przefarbowanie dobrej marki Alior Sync na karkołomną nazwę od imienia "sponsora", bo chyba tak to można nazwać. Jak widać po komentarzach niezadowolonych klientów nowej marce bankowej będzie ciężko. Ileż padło sformułowań o przydługą nazwę, o różowiutką stronę internetową, wreszcie o tym że wstyd się do takiego baku przyznać. Na fanpage'u padło nawet określenie : "sprzedawczyki", co mnie osobiście rozśmieszyło.
Nowa nazwa Aliora Synca: (T-MUBDPAB), to wynik ogromnej rządzy operatora by mieć bank pod swoją nazwą, to chęć dostosowania się do pewnego trendu, ale robienie tego na siłę jest co najmniej dziwne (nie mogli zrobić tego co Plus, chyba że wykupią całego Aliora). Dobra nazwa to jednak rzecz nieoceniona.
Operator telekomunikacyjny kupuje sobie nową powierzchnię reklamową, zyskuje możliwość tworzenia usług łączonych. Pomysłowe, ale niekoniecznie musi wyjść. Ciekawe jakie rozwiązanie zaproponuje Orange w swojej kooperacji z mBankiem; zapowiada się trochę co innego, bo nauczeni błędami konkurencji, wymyślą coś lepszego.
Inne tematy w dziale Gospodarka