W czerwcu wszedł na rynek, jak sam się określał, Bank Nowej Generacji. Skierowany głównie do tych, którzy nienawidzą chodzenia do bankowych oddziałów. Klienta symbolizować miał Ninja, który np. zamiast stać w kolejce w sklepie, robił zakupy przez Internet.
Za te zakupy (wg reklamy wszystkie) klient miał dostawać 5% zwrotu w ramach cashbacku (ale nie w formie gotówki!). Każda reklama banku ma swoje gwiazdki, każdy je pewnie w telewizorze widzi, ale nie każdy czyta. Reklama reklamą, ale regulaminy trzeba czytać, a tam jak byk stoi, że zwrot jednak nie za wszystko.
Od początku był w tym dumping. Bank sprzedawał nierentowną usługę, by ludzie odwrócili się od innych banków. Czy 100 tysięcy klientów to dużo, tego nie wiem. Ale wielu dało się nabrać, że Cashback jest za wszystkie zakupy w sieci. Dumping w postaci usługi, której nie ma. Klienci przyszli,a Bank tak wiele znowu nie stracił.
Co zrobić, by dalej nie tracić. Dobry jest regulamin. Najpierw straszenie sądem nieuczciwych klientów (a takich niestety było sporo, i to oni winni są w szczególności dalszym wydarzeniom), zapis w regulaminie, że można wstrzymać wypłatę, z jakichś tam powodów, oraz (to nieoficjalne), zamykanie kont osobom, które zdobywały zbyt duży Cashback.
W styczniu wchodzi w życie nowy regulamin. Alior Sync chce w końcu zarobić- stwierdzając, że trzeba zacieśnić więź z klientami. Casback dostaną ci, którzy przynoszą bankowi jakiekolwiek korzyści. Słuszne? Z pewnoscią. Każdy może, jeśli chce, zakończyć współpracę.
Zastanawia mnie sprawa tego typu promocji w bankach. Chyba żaden nie zostal, i nie zostanie ukarany za działalność dumpingową. Wszak, na szczęście, konkurencja z tego powodu nie upada, a ludzie przynajmniej na jakiś czas mają taniej.
Jedyna rada w takiej sytuacji: nie trzymać się jednego banku, który kiedyś zrobił nam jakąś promocję, a my z wdzięczności zostajemy z nim do końca życia- pomimo ciągłych podwyżek opłat, zmian regulaminów na niekorzysć, etc.
Inne tematy w dziale Gospodarka