No to sobie popracujemy!
Tusk obiecał nam, że uratuje nasz kraj fundując nam po kilka lat pracy. Polacy nie są z tego faktu zadowoleni, wolą mieć niższe emerytury?
Pytanie pierwsze, czy te emerytury w ogóle będą. Bo młodych coraz mniej, a ci co są to też często nie zasilają funduszów emerytalnych. Pracować będą na to sześśdziesięcikilkuletnie babcie (tak same kobiety to odczuwają).
Po drugie: Nie będzie ani emerytur, ani pensji. Bezrobocie coraz wyższe, a zwiększy się jeszcze bardziej, bo wielu seniorów nie przejdzie na emeryturę, a pracy po osiągnięciu 60/65 lat tak po prostu nie rzucą.
Trzecie: kto będzie rodził dzieci? Bezrobotnych na to nie stać, rodzice którzy pracują nie będą mieli czasu (wszak babcie i dziadkowie będą wtedy zapieprzać w fabryce).
No i kiedy nacieszyć się tą emerytura? Kobiety jeszcze, jeszcze bo żyją aż 80 lat (dlaczego tak długo?), ale Panowie wg statystyk tylko 72 lata (no w przyszłości trochę więcej) i wielu z nich tych wyższych o połowę świadczeń (tak nasze rządy nazywają pieniądze, które sami zbieramy!) nie doczeka.
W Europie chyba tylko leniwi Włosi mogą pracować krócej (ach, dobrze że ten kryzys ich dotknął). TYlko co nam pozostaje na emeryturze:
Francuz na emeryturze bierze butelkę szampana, i idzie podrywać kobitki; Ameykanin bierze butelkę whisky i idzie łowić ryby; Polak bierze słoiczek i czeka cierpliwie w szpitalu.
Inne tematy w dziale Gospodarka