MaestroS MaestroS
258
BLOG

Układ polityczny w Polsce

MaestroS MaestroS Polityka Obserwuj notkę 1

Co decyduje o polityce w Polsce? Demokracja? Nie.

Wpływ narodu na to, co dzieje się w naszym kraju jest znikomy. Mamy oczywiście prawo wybierać swoich przedstawicieli, ale czy aby na pewno jest z czego wybierać?

Bezpośrednie źródła dzisiejszego układu politycznego leżą gdzieś około 2000 roku, po wyborach prezydenckich. Zwycięstwo Kwasniewskiego przysporzyło SLD dużego poparcia, dzięki czemu partia ta istnieje do dzisiaj. Drugie miejsce zajął Olechowski, po czym wziął się za zaczął budować partię (PO). Słabnięcie rządu Buzka spowodowało powstanie 3 znaczacych partii: PiS, PO i LPR.

Było oczywiście jeszcze miejsce na scenie dla PSL-u oraz Samoobrony (Lepper zyskał poparcie dzięki krytyce rządu AWS-u i Balcerowicza).

I przyszły wybory w 2001 roku. Awans do Sejmu uzyskało 6 partii. Łatwo powstał rząd, prace parlamentu szły raczej żwawo, ale dla pewnych grup sytuacj anie była zbyt dobra. Mianowicie, problem dla establishmentu stanowiły dwie partie- LPR i Samoobrona. Próbowano je zdyskredytować, najczęściej nazywając je mianem populistycznych (jakby inne ugrupowania nie były populistyczne...).

Wybory z 2005 roku przyniosły lekką zmianę. Wygrały dwie tzw. prawicowe partie. Miały stworzyć rząd, ale niestety pokłóciwszy się o pierdoły (dokładnie o stołki), rozpoczęły wielką batalię, która rzekomo rozgrywa się na poziomie różnic programowych. Ta wojna trwa do dziś. I przynosi obu stronom korzyści, gdyż zawłaszczają sobie scenę polityczną i coraz bardziej ogłupiony elektorat.

Ale wracając do roku 2005, mieliśmy szansę na zbudowanie rządu ponad starym postkomunistycznym układem. To mogła zrobić wielka trójka- Kaczyński, Lepper, Giertych. Już widzę tę falę krytyki, która na mnie spada. Ale to nic. Porozumienie PiS-LPR-Samoobrona mogło rozmrozić nasz skostniały system partyjny. Niestety, tak się nie stało. Część winy ponoszą koalicjanci, ale największy udział w rozpadzie rzadu Kaczyńskiego miały zdecydowanie media tkwiące w starym układzie, którym nie na rękę były jakiekolwiek zmiany. Tusk- naczelny mąciciel RP, Kaczyński- który wolał jednak nawalanie się z Platformą.

No i rozwiązano Sejm. Ci, którzy głosowali za odebraniem sobie mandatów poselskich, kandydowali w następnych wyborach i dostali się do parlamentu. Czyż to nie są świnie (bez urazy dla świń)?

I od 2007 roku mamy spokój w polskiej polityce. Układ postkomunistyczny trzyma sie znakomicie.
 

MaestroS
O mnie MaestroS

aaa

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka