Popatrzmy obiektywnie Donald cały czas powtarzał że pieniędzy na nic nie ma, a potwierdzał Vincenty mówiąc też że ich nie będzie. Z kranu leciała ciepła woda i to miało Kowalskiemu wystarczać. Jak w budżecie brakowało to się skroiło OFE i jeszcze się powiedziało tym tam no, ludziom, że to nie ich kasa i prawilny trybunał klepał jak Najman na macie wszystko po kolei. Sprzedawało się firmy za firmą dla Kulczyków, podpisywało się umowy na autostrady i gaz i się kręciło. Koledzy Donalda kazali jeść szczaw i mirabelki, ewentualnie brać kredyt i zmieniać prace z jednej corpy na drugą tak samo kiepsko płatnej bo przecież w Polsce mamy pracować za grosze bo tylko wtedy nasze kochane sąsiady będą u nas te firmy trzymać a podwyżek to nie, bo przecież to logiczne że taka sama firma w Niemczech czy Francji jakoś temu biednemu Niemcowi musi zapłacić te 1500 ojro miesięcznie więc my mieliśmy pracować za 1500 zł choć benzyna czy samochód są w obu krajach w tych samych cenach. To nic że polska fabryka u Niemieckiego właściciela robiła 30% więcej niż ta niemiecka przecież to tylko cyfry. Szef niemiecki w Niemczech jeździ nowym mercedesem S klasa a jego pracownik w Niemczech jeździ nowym paseratti B8 tudzież Audi A8. W Polsce szef jeździ S klasa a Polak jeździ 10 letnim paseratti b6 – b7 po Niemcu który do tej pory dzwoni żeby silnika posłuchać bo tak mu było żal sprzedawać. Polak zarobił na to Audi pracując dodatkowo w wakacje u Niemieckiego bauera przy zbiorach szparagów i wszyscy byli zadowoleni, a my? A my musieliśmy być zadowoleni.
I co wam w tym wszystkim ludzie nie pasowało? Jak śmieliście wybrać takich pisiorów którzy robią wszystko żeby ludzie nie musieli wyjeżdżać?
KONSTYTUCJA… KONSTYTUCJA…
Powtórzę w Polsce ludzie nie zarabiają za mało, tylko za mało mają zawsze ich szefowie.
Inne tematy w dziale Polityka