Jest taki stary żydowski dowcip:
Goldman przegrał ze Stolzmanem proces sądowy i sędzia za nazwanie Stolzmana złodziejem nakazał Goldmanowi przeprosić owego przy pięciu świadkach. Dwa wieczory później Goldman zaprosił pięciu świadków do domu i posadził na krzesłach. Do ręki wziął telefon i wykręcił numer. W słuchawce:
- Halo?
- Czy to Pan Birnbaum? - Spytał Goldman
- Nie, tu Stolzman - odpowiedział głos w słuchawce
- A, to przepraszam - rzekł Goldman i odłożył słuchawkę.
Do dzisiejszego dnia pasuje jak ulał :)
Inne tematy w dziale Polityka