Budżet państwa tuż przed katastrofą

W dniu 5 maja 2011 r. rząd niespodziewanie przyjął projekt budżetu państwa na 2012 r.

Prace nad budżetem odbywały się w nadzwyczajnym trybie, który tylko formalnie zapewniał zgodność z procedurą budżetową. W praktyce uzgodnienia odbywały się po łebkach pod presją czasu i urzędników ministerstwa finansów. Termin przyjęcia projektu budżetu był szybszy niż zapowiedzi Donalda Tuska. Miesiąc temu informował o chęci przyjęcia budżetu późną wiosną. Tymczasem budżet został przyjęty w jej pierwszej połowie.

Okoliczności te zwiększają prawdopodobieństwo, że budżet uchwalono tuż przed oficjalnym przekroczeniem ostrożnościowego progu 55 % PKB przez dług publiczny. W dniu 13 maja 2011 r. GUS poda oficjalny szacunek wartości PKB za 2010 r. Nie wykluczamy, że komunikat GUSu obwieści niższy niż wcześniej podawany i przyjęty w założeniach budżetowych poziom PKB, czego skutkiem będzie przekroczenie ustawowego progu.

Gdy dług publiczny oficjalnie przekroczy 55 % PKB każdy następny budżet musi przynieść drastyczne oszczędności lub podwyżki podatków. Teoretycznie można także zmienić art. 86 ust. 1 pkt 2 ustawy o finansach publicznych, czego wynikiem byłoby jednak prawdopodobnie przyspieszenie kryzysu zadłużeniowego, w który już wpada Polska.

Podejrzewamy, że powyższe okoliczności są znane również liderowi opozycji Jarosławowi Kaczyńskiemu. To on w przypadku zwycięstwa wyborczego będzie zmuszony przygotować budżet na 2013 r. adekwatny do kryzysowej sytuacji. Stąd jego niespodziewana zapowiedź możliwości poparcia rządu ponadpartyjnego w krytycznej sytuacji finansowej państwa.

Obawiamy się, że zarówno Donald Tusk jak i Jarosław Kaczyński grają Polakami i Polską nie mając odwagi zmierzyć się z katastrofą finansów publicznych.