Wypalone pokolenie
Rewolucję Solidarności oraz transformację ustrojową przeprowadziło pokolenie powojennego wyżu demograficznego.
Mieli trudne zadanie. Cierpieli na infiltrację służb specjalnych i na brak wiedzy o transformacji. Naiwnie zaufali zagranicznym doradcom. Skopiowali wzory z zagranicy i poddali polską ekonomię rządom zagranicznym. Polska jest eksploatowana ekonomicznie przez zachodnich właścicieli kapitału, tak jak była eksploatowana przez Związek Radziecki. Od wyzbywania za wszelką cenę naszych banków, przedsiębiorstw, złóż bogactw naturalnych przez odsetki od długów zagranicznych, opłaty za dwutlenek węgla po orgie spekulantów manipulujących kursem walutowym, cenami mieszkań, energii, artykułów spożywczych i wieloma innymi.
Przywódcy pokolenia baby boom nie mają na to recepty. Nie mają siły na naprawę błędów. Starzeją się, stali się zachowawczy i cenią święty spokój.
Jednocześnie są przerażeni, że do świadomości społecznej zaczyna docierać tragedia, do której doprowadzili. Neokolonialni suwerenowie najpierw wschodni, na następnie zachodni pochłaniają tak olbrzymie środki i siły, że polskich rodzin nie stać na wychowywanie w Polsce dzieci.
Od lat osiemdziesiątych XX wieku dzietność Polek zmniejsza się drastycznie poniżej demograficznej granicy prostej zastępowalności pokoleń. W Polsce jest za mało młodych Polaków, aby w najbliższej przyszłości nie zmniejszała się liczebność naszego narodu. Na dodatek Polacy wykształceni kosztem wyrzeczeń narodu są zmuszani do ekonomicznej emigracji.
Katastrofa
Przy utrzymaniu się dotychczasowych tendencji demograficznych w 2060 r. będzie nas mniej o ok. 10 mln osób. Jednocześnie udział osób w wieku poprodukcyjnym wzrośnie z ok. 17 % ogółu Polaków obecnie do ok. 31 % w 2060 r. Będzie mniej pracujących, a więcej osób starszych.
Zmniejszanie przez dziesięciolecia liczby pracujących podkopuje podstawy wzrostu gospodarczego. Długoterminowa dynamika Produktu Krajowego Brutto rzędu ok. 2 % rocznie w praktyce uniemożliwi nadrobienie dystansu cywilizacyjnego w stosunku do krajów zachodu. Słabnący wzrost gospodarczy pociągnie za sobą stagnację dochodów Polaków oraz dochodów podatkowych państwa.
Wzrost liczby osób w wieku poprodukcyjnym oznacza gwałtowny wzrost wydatków na emerytury i renty oraz na ochronę zdrowia. Deficyt państwowego sektora ubezpieczeń społecznych będzie tak olbrzymi, że wymusza albo cięcia emerytur o ok. połowę względem płac, albo dwukrotne podwyżki składek ubezpieczeniowych. Luka pomiędzy podażą i popytem w sektorze ochrony zdrowia wymusi albo pozostawienie samym sobie ok. połowy chorych, albo dwukrotne zwiększenie składek na ubezpieczenia zdrowotne.
Strukturalna nierównowaga prowadzi do wzrostu długu publicznego. Grozi wybuchem kryzysu zadłużeniowego. Drastycznie wzrosną stopy procentowe, a złoty zostanie osłabiony. Młode polskie rodziny dotknie finansowy cios powodujący przepadek nabytych na kredyt mieszkań i domów z pozostawieniem niespłaconego długu.
Dziel i rządź
Tragiczne skutki swojej polityki reprezentanci pokolenia powojennego wyżu demograficznego zamiatają pod dywan. Zajmują się licznymi tematami zastępczymi o antagonistycznym wydźwięku. Rozpalają emocje społeczne, jako metodę na utrzymanie władzy.
Z jednej strony oszukują o stanie polskich finansów. Ukrywają, gdzie tylko poniesie ich fantazja deficyty i długi. Realizują specyficzną reformę emerytalną, aby sobie zapewnić jeszcze wysokie emerytury kosztem rosnących składek dla pracujących oraz drastycznego obniżenia państwowych emerytur za kilkadziesiąt lat.
Z drugiej strony za najważniejszy wyznacznik swojej polityki uznają szczególną politykę historyczną. Podkopują dumę i instynkt narodowy Polaków nachalną indoktrynacją klęskami, których doświadczyliśmy w ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat. W zaklętym kręgu śmierci i grobów, oprawców i ofiar, nie ma dla nich znaczenia rujnowanie finansów publicznych obniżką podatków i składek bez jednoczesnych cięć wydatków.
Dzielą społeczeństwo na Moherów i Wykształciuchów. Judzą jednych przeciwko drugim. Żebrzą o ich głosy. Potem solidarnie olewają i jednych i drugich tasując wciąż tę samą zgraną talię kart.
Tymczasem Polsce niezbędni są i patrioci i wykształceni. Zjednoczeni.
Porządek
Siła zjednoczonych Polaków będzie wystarczająca do odebrania klasie próżniaczej w kraju i za granicą zawłaszczonej nam wolności.
Porządek w Polsce trzeba zacząć od głowy. Od uderzenia w centrum klasy próżniaczej – rozbudowane i rozbestwione organy władzy i administrację.
Likwidacja licznych kompetencji władz i biurokratów to środek na łatwiejsze życie polskich rodzin w wielu dziedzinach od działalności gospodarczej po budownictwo. Zdecydowane cięcia stanowisk we władzach i administracji zapoczątkują oszczędności pozwalające na obniżenie wydatków budżetowych, stopniowe obniżanie podatków przy jednoczesnym zrównoważeniu finansów publicznych.
Odbudowa populacji Polaków będzie trwała przynajmniej jedno pokolenie. Od chwili narodzin dziecka do chwili, gdy rozpocznie pracę i założy własną rodzinę. W tym czasie musimy zwiększyć wydajność pracy, aby wygenerować wzrost gospodarczy dający wzrost dochodów rodzin. Uczynimy to poprzez zwielokrotnienia nakładów na naukę, powszechną dostępność szkolnictwa w tym wyższego dzięki funduszowi stypendialnemu oraz efektywne instrumenty wdrażania osiągnięć naukowców do gospodarki.
Świadomi swojej siły Polacy nie pozwolą zagranicznym amatorom łatwego zarobku na dojenie Polski. Będziemy podejmować suwerenne decyzje w polityce międzynarodowej kierując się interesem narodowym. Odrzucimy postulaty drenowania naszych kieszeni przez międzynarodowe podatki np. od emisji dwutlenku węgla. Spłacimy cały dług zagraniczny dzięki polskim aktywom rezerwowym, aby nie dawać odsetek darmozjadom z zachodnich banków i instytucji finansowych. Dla zachowania stabilnych warunków prowadzenia handlu zagranicznego prawnie zablokujemy międzynarodowym spekulantom dostęp do polskiego rynku.
Najcenniejsze materialne dobra narodowe – bank centralny oraz przedsiębiorstwa zarządzające surowcami naturalnymi uczynimy dożywotnią własnością każdego Polaka. Dochód z emisji pieniądza stanie się dochodem wszystkich Polaków i nie będzie używany do spekulacji na międzynarodowych rynkach obligacji dotychczas nabywanych w zamian za wysprzedaż polskiego majątku narodowego. Podobnie dochód ze sprzedaży dóbr natury zasili budżety polskich rodzin, a nie międzynarodowych koncernów.
Poszerzona wolność, większe dochody, lepsze wykształcenie, finansowe bezpieczeństwo Polaków i Polski to podstawy wzrostu liczebnego rodzin klasy średniej stwarzających przyjazne warunki dla wychowania dzieci.
Polska odrodzi się i zacznie zwyciężać.
Przywództwo
Polska cierpi na kryzys przywództwa.
Nie ma Polaka, który walnie pięścią w stół i huknie Dość!
Nie ma Polaka, który przedstawi narodowi trudną prawdę o obecnym położeniu. Nie ma Polaka, który nakreśli przed Polską cel. Nie ma Polaka, który poprowadzi naród do celu.
Nie ma jeszcze tego Polaka, ale będzie. Stanie na czele młodych Polaków - pokolenia wyżu demograficznego z lata siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. Smuta skończy się.
Nierozwiązywalne problemy znajdą swoje rozwiązanie. Nie tylko dzięki determinacji i lepszemu wykształceniu młodego pokolenia. Ale również dzięki odwadze informowania o prawdziwej sytuacji Polski, odwadze podejmowania decyzji, odwadze przeprowadzania zmian, również tych bolesnych.
Zmiany muszą być i będą bolesne. Skala nierównowagi demograficznej i finansowej, skala zawłaszczenia naszej wolności przez klasę próżniaczą są tak duże, że naprawa tego będzie boleć. Będziemy wystrzegać się zadawania bólu z zemsty. Porządek w Polsce zaprowadzimy stanowczo i konsekwentnie w imię przyszłości naszych dzieci.
Przewodzenie na świecie
Kryzys przywództwa dotyka nie tylko Polskę.
Te same, co w Polsce metody rządzenia są stosowane na całym świecie. Nie ujawnia się prawdziwych przyczyn i głębi kryzysu finansowego. Przegrani spekulanci wystawiają narodom świata rachunek i żądają zadłużenia się dla jego spłaty. Zgranych bankierów i chroniących ich polityków traktuje się jako święte krowy. Narody świata karmione są tematami zastępczymi jak bezmyślna histeria z dwutlenkiem węgla. Są podjudzane przeciwko sobie przez moralne karły, aby ginąć w imię cudzych zysków. Ludy świata cierpią głód, pragnienie i wykluczenie z osiągnięć cywilizacyjnych.
Polskie doświadczenia w uporządkowaniu finansów publicznych, likwidacji góry długów oraz eliminacji międzynarodowej spekulacji umożliwią narodom przeżywającym kryzysy zadłużeniowe zaaplikowanie rozwiązania alternatywnego wobec forsowanego przez szantażystów z banków za dużych aby upaść.
Zakwestionowanie dogmatu utrzymywania aktywów rezerwowych w postaci długów państw zachodu kosztem zadłużania się innych państw za granicą oraz utraty majątku narodowego doprowadzi do procesu oddłużania w skali światowej. Jednocześnie z międzynarodowych stosunków finansowych zostanie usunięta strukturalna przyczyna nierównowagi handlowej i płatniczej.
Idea uwłaszczenia wszystkich obywateli własnością narodowych banków centralnych oraz przedsiębiorstw zarządzających surowcami naturalnymi doprowadzi do przełomu w obecnie wykluczonych z udziału w dorobku cywilizacyjnym biednych narodach Afryki, Azji oraz Ameryki Środkowej i Południowej.
Polacy będą przewodzić w walce narodów świata o nie zawłaszczanie przez międzynarodowe koncerny oraz niektóre państwa dóbr natury w światowych oceanach, Arktyce i Antarktydzie. Dochody z ich eksploatacji będą stanowić dochód każdego mieszkańca Ziemi.
Likwidacja głodu, pragnienia, materialnych przyczyn wojen, upowszechnienie szkolnictwa, budowa infrastruktury zmniejszą drastyczne luki zamożności na świecie i pozwolą stopniowo otwierać granice państw.
Zwycięzcy
Jesteśmy narodem zwycięzców. Cedynia 972. Kijów 1018. Grunwald 1410. Kircholm 1605. Kłuszyn 1610.Beresteczko 1651. Chocim 1673. Wiedeń 1683. Warszawa 1920. Zwyciężamy od ponad tysiąca lat. Myśl strategiczna naszych przodków rozciągała się od Bałtyku i Dźwiny po Dunaj. Od Łaby i Sali po Dniepr ze Smoleńskiem oraz Kijowem. I jeszcze dalej. Zwycięstwo mamy we krwi, zwycięstwo wypijamy z mlekiem matek. Nigdy, żadne niepowodzenia nie zniszczyły naszego instynktu zwycięstwa. Myślicie, że dzisiaj zapomnieliśmy jak zwyciężać?
Nie lękajmy się odnowić oblicze ziemi, tej ziemi.
Urodzony w 1970 w Gdyni. Żonaty, ojciec trzech synów. Absolwent Finansów i Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalista prawa nieruchomości. Od 1998 wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości.
Nagrody i wyróżnienia:
1987 finalista Olimpiady Fizycznej
1993 Nagroda rektora UG II stopnia
1994 Nagroda rektora UG I stopnia
1995 I lokata ukończenia studiów na UG
1995 wyróżnienie w konkursie „Rzeczpospolitej” oraz Coopers & Lybrands na artykuł o kierunkach rozwoju gospodarki polskiej do 2005.
Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka