Stan gospodarki Polski pogarsza się w bardzo szybkim tempie. Rząd opóźnia ujawnienie wyników (deficytów) poszczególnych segmentów finansów publicznych. Jednocześnie na światło dzienne wychodzą machinacje statystykami Produktu Krajowego Brutto dokonywane przez nowego prezesa GUS. Ich celem jest sztuczne zawyżenie PKB w Polsce, aby za wszelką cenę dług sektora publicznego nie przekroczył poziomu 55 % PKB. Oczywiście tylko na papierze i tylko do wyborów.
Aby za wszelką cenę uniknąć skandalu elity uciekają się do kolejnego pozbawienia Polaków narodowej suwerenności. Wmanewrowują nas w Pakt Euro Plus, którym chce spętać Polskę rząd Donalda Tuska. Obwieszczono to na szczycie bankrutów w Brukseli. Celem Paktu jest poddanie Polski gospodarczemu dyktatowi Niemiec. Obecnie symbolicznym pokłosiem tej polityki są ceny cukru. Ale to zaledwie wierzchołek góry lodowej: transferu polskich dochodów, polskiego majątku, a nawet Polaków dla zaspokojenia potrzeb chwiejącej się gospodarki niemieckiej.
Jednocześnie elity w Polsce chcą wprowadzić drakońskie oszczędności budżetowe pod przykrywką wymogów z przyjmowanego nowego Paktu Euro Plus. Oszczędności, które jak zwykle mają w pierwszej kolejności dotknąć przeciętnych Polaków. Oszczędności, które ukrywa się przed wyborami za pomocą nowomowy. „Koordynacja podatkowa” – podwyżki podatków. „Stabilność finansów publicznych” – podwyższanie wieku emerytalnego, obniżanie emerytur w relacji do wynagrodzeń. A po wyborach: wicie, rozumicie, to nie my, to oni z Brukseli.
Oszczędności są nieuniknione. Jednak warunkiem ich odpowiedzialnego wprowadzenia jest prawda. Prawda o stanie finansów publicznych, odarta z wszystkich oszustw księgowych i statystycznych. Oszczędności w pierwszej kolejności i najdotkliwiej muszą dotknąć elity: polityków, biurokratów, banki – sprawców katastrofy gospodarczej w Polsce i na świecie.
Polska podąża tą samą drogą.
Komentarze
Pokaż komentarze (8)