Rozochocony dotychczasowymi rezultatami wojskowego przewrotu w Egipcie Barack Obama rozlewa rewolucyjną benzynę, gdzie tylko może.

Zgodnie ze sprawdzonym scenariuszem posługujący się Facebookiem inspiratorzy przewrotu wzniecają ogień zamieszek od 14 lutego 2011 r. w Bahrajnie. Zamieszki rozpoczęły się. Ale coś Amerykanom nie wyszło.
Bahrajn jest zamieszkiwany w większości przez Islamistów, przy czym władzę sprawują Sunnici, dominujący we wszystkich krajach gdzie Stany Zjednoczone wzniecają zamieszki. Jednak ku utrapieniu Amerykanów w Bahrajnie dominują Szyici, których religijnym matecznikiem jest Iran i Irak. I to właśnie Szyici przejęli prym w organizacji rewolucji w Bahrajnie.
Na reakcję Stanów Zjednoczonych nie trzeba było długo czekać. Departament Stanu Stanów Zjednoczonych natychmiast wezwał do powściągliwości. To niezwykłe stonowanie rewolucyjnego zapału Baracka Obamy jest świetnie skalkulowane. Za rewolucję wzięli się „źli” Szyici, a nie „dobrzy” Sunnici. Jednocześnie płonąca benzyna rozlewana przez prezydenta Stanów Zjednoczonych dopłynęła do... największej bazy wojskowej Stanów Zjednoczonych w regionie. Miejsca stacjonowania V Floty USA.
Brudna robota nie zawsze wychodzi, ogień może poparzyć tych którzy rozlewają benzynę.
Urodzony w 1970 w Gdyni. Żonaty, ojciec trzech synów. Absolwent Finansów i Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalista prawa nieruchomości. Od 1998 wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości.
Nagrody i wyróżnienia:
1987 finalista Olimpiady Fizycznej
1993 Nagroda rektora UG II stopnia
1994 Nagroda rektora UG I stopnia
1995 I lokata ukończenia studiów na UG
1995 wyróżnienie w konkursie „Rzeczpospolitej” oraz Coopers & Lybrands na artykuł o kierunkach rozwoju gospodarki polskiej do 2005.
Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka