„Myśli nowoczesnego polaka” Dmowskiego
Przesłaniem Dmowskiego jest nagięcie całej moralności i całego człowieka do służby "narodowi". Poczucie narodowe i więź narodowa są dla niego wyznacznikami moralności. Każdy człowiek pozbawiony ich jest według Dmowskiego, ciemnym, gnijącym, gnuśnym i upadłym moralnie. Twierdzi że moralność katolicka obowiązuje tylko pomiędzy osobami, a pomiędzy narodami (/państwami) obowiązuje etyka narodowa (co jest całkowicie niezgodne z oficjalnym nauczaniem kościoła i zwykłą ludzką przyzwoitością), wychwala "egoizm narodowy" jako cnotę moralną. Wszystkich którzy się z tym nie zgadzają nazywa moralnymi wykolejeńcami i postuluje żeby ich do służby narodowi zmusić.
"że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całość, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić mi nie wolno."
"...bądź w ciemności swej nie ma nawet poczucia narodowego istnienia..."
"W zwykłych warunkach naród wytwarza siłę w postaci organizacji państwowej, narzucającą obowiązki obywatelskie tym, którzy dobrowolnie ich uznać nie chcą..."
"...w stosunkach między narodami nie ma słuszności i krzywdy, ale tylko jest siła i słabość..."
"Ileż to razy zdarza się słyszeć zdania w tym rodzaju: „wolę, żebyśmy nie odzyskali niepodległości, niż żebyśmy byli zmuszeni wytworzyć wstrętne instytucje państwowe i prowadzić nikczemną politykę z krzywdą innych!",..."
„Dowiedziałem się, że posiadam odziedziczoną, w najtajniejszych głębiach duszy mającą swe korzenie etykę narodową, niezależną ani od przykazań, ani od altruizmu, a tym mniej od egoizmu.”
"...usiłowałem cały bodaj stosunek jednostki do ojczyzny oprzeć na indywidualistycznej etyce, wyprowadzić patriotyzm z interesów moralnych jednostki, ze szlacheckiej miłości własnej, z wysokiego poczucia godności osobistej itd. Dziś wiem, że to wszystko wzięte razem nie wystarcza! i nawet nie odgrywa pierwszej w patriotyzmie roli. Jego główną podstawą jest niezależny od woli jednostki związek moralny z narodem, związek sprawiający, że jednostka zrośnięta przez pokolenia ze swym narodem, w pewnej, szerokiej sferze czynów, nie ma wolnej woli, ale musi być posłuszną zbiorowej woli narodu, wszystkich jego pokoleń, wyrażających się w odziedziczonych instynktach. Instynkty te, silniejsze nad wszelkie rozumowania i panujące częstokroć nad osobistym instynktem samozachowawczym, gdy nie są znieprawione lub wyrwane z korzeniem, zmuszają człowieka do działania nie tylko wbrew dekalogowi, ale wbrew sobie samemu, bo do oddania życia, do poświęcenia droższych od niego rzeczy, gdy idzie o dobro narodowej całości."
"Ta etyka [narodowa] pozwala zmniejszyć lub nawet zniszczyć dobrobyt, spokój i szczęście dzisiejszego pokolenia, jeżeli poświęcenie go jest potrzebne dla utrzymania ciągłości narodowego bytu, dla ocalenia tego, co nam pozostawiła przeszłość, dla rozwoju tego bytu w przyszłości."
"Dlatego Japończyk, nie będąc chrześcijaninem i nie znając naszych zasad altruizmu, nie przejmując się zresztą głęboko ani nauką Buddy, ani Konfucjuszem, jest o wiele moralniejszy od Europejczyka"
„I wtedy dowiemy się, że Japonia jest więcej państwem w znaczeniu ścisłej organizacji politycznej, niż jakiekolwiek państwo na świecie, a Japończycy więcej narodem w znaczeniu zespolenia moralnego, niż jakikolwiek naród znany w dziejach, że Japończyk jest państwowcem tak daleko idącym w swym poczuciu obowiązku względem państwa, względem ojczyzny, jak nigdy nie szedł dotychczas żaden naród; że ile jest milionów Japończyków, tyle milionów wiernych sług cesarza i gorliwych agentów dobrowolnych japońskiego rządu. Wtedy zrozumiemy, że zdumiewające cnoty i zdolności mogą się rozwinąć tylko na gruncie etyki narodowej.”
"Stosunek jednostki do narodu i narodu do narodu leży właściwie poza sferą chrześcijańskiej etyki"
Mimo że staram się być dobrym człowiekiem i żyć moralnie, to w myśl Dmowskiego i tak jestem zdegenerowanym i upadłym moralnie człowiekiem, tylko dlatego, że nie mam w sobie tych „narodowych instynktów, czy „poczucia narodowego”. Za to najobrzydliwsza zbrodnia, popełniona z miłości do narodu, staje się czynem chwalebnym i dowodem wysokiego poziomu moralnego. Chociaż w książce Dmowskiego słowo moralność pada 159 razy, to jej przesłanie jest głęboko niemoralne.
Mimo wszystko muszę pochwalić pewien fragment tej książki, gdzie Dmowski uczciwie przedstawia chrześcijaństwo, zamiast je zakłamanie wypaczać, tak jak wielu współczesnych pseudo-katolickich nacjonalistów, żeby pasowało do narodowo-kolektywnej wizji:
„Chrystianizm jest religią jednostki i ludzkości jako zbioru jednostek. Nauka chrześcijańska powstała i kształtowała się w środowisku, które nie było narodem, szerzyła się też przez dłuższy czas w państwie rzymskim w ostatnim jego okresie, gdy budowa państwa rozsypywała się w gruzy, a z nią razem rozkładały się ostatecznie wszelkie tradycyjne, obywatelskie cnoty Rzymianina i samo pojęcie ojczyzny. W tych warunkach chrystianizm pierwotny miał do czynienia z jednostką, która po zerwaniu wszelkich nici społecznych, czuła się osamotnioną, błędną, pozbawioną wszelkiego steru w życiu. Tę jednostkę ratował, dał jej podstawy moralności jednostkowej, indywidualnej, moralności w stosunku do Boga, do bliźnich (jako takich samych jednostek) i do siebie samego. Ta religia jednostki, gdy ojczyzna się rozsypała na atomy, ta jedyna indywidualna moralność mogła ocalić człowieka ówczesnego od ostatecznego upadku, mogła zapełnić beznadziejną pustkę jego ducha i uchronić go od rozpaczy.” – Roman Dmowski
Nazywam się Michał Piekut, jestem katolikiem, rygorystą moralnym i uniwersalistą, dodatkowo popieram wolny rynek. Mam też stronę o nazwie Uniwersalizm Indywidualistyczny.
https://www.facebook.com https://uniwersalizmindywidualistyczny.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo