Niestety nie mogę odpowiedzieć na nowym ekranie, bo nie mam tam kodu zapraszającego. Ale mam nadzieję, że przekażecie komu trzeba o tej polemice.
http://emerytka.nowyekran.pl/post/4549,jkm-poncyliusz-upr-i-lazacy-lazarz#comment_26922
Mamy tu typowe pomieszanie z poplątanym.
Podatek katastralny ma tyle wspólnego z pogłównym co wieloryb z zającem. I to ssak i to ssak.
Podatek pogłówny ma być alternatywą dla podatku dochodowego. Czyli zamiast płacić x% dochodu płacisz stałą kwotę - każdy tyle samo. Jeśli chcecie, mogę temat rozwinąć, ale tu raczej skupię się na ogólnikach.
Podatek katastralny jest w zasadzie tym samym co podatek od nieruchomości. Drobna różnica - ma wynosić 1, góra 2 promile (promil = 0,1 procenta = 0,001 wartości nieruchomości. Czyli jeśli kupię dom za 1.000.000 to co roku będe płacił 1000 zł. Czyli po 1000 latach zapłacę jak gdyby drugi raz za to samo. TYSIĄC LAT!
Dodatkowo - to ja sam deklaruję ile jest warta moja nieruchomość - dla jednego rodzinna sławojka będzie warta milion złotych, a dla drugiego pałac godny królów będzie warty 1000 zł. Tylko niech się nie zdziwi, że jak będą planować drogę to odszkodowanie za pałac będzie adekwatne.
Co do reszty nie będę się odnosił (jak androny o płacy minimalnej) bo nie o to chodzi, ale jeśli szanowny komentator sobie życzy, chętnie stanę w obronie programu UPR.
Jestem zupełnie NORMALNY. W klasycznym tego słowa znaczeniu ;D Od 2004 w UPR. Tym jedynym prawdziwym.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka