Ginący cywile, destrukcja i terror, to niestety obraz, który coraz częściej będzie do nas docierał z płonącej Ukrainy. Niemcy zaś w tym czasie, muszą dokładnie przeliczyć, jak dużo będzie ich kosztować ewentualne wykluczenie Rosji ze Swift-u, jak donoszą media. Dobrze, że w ogóle się za to zabrali, oby jednak szybko liczyli, bo kilerzy Putina już grasują po ulicach Kijowa. Opcja atomowa sankcji przeciwko Rosji powinna być wprowadzona już w pierwszym dniu ich agresji, albo jeszcze wcześniej. Prezydent Ukrainy, w swoich dramatycznych apelach, zwracał się z tym do Zachodu co chwilę. Lepiej późno niż wcale. Rosja powinna być odcięta od wolnego świata właściwie na każdej płaszczyźnie. Przede wszystkim w wymiarze gospodarczym, ale też chociażby kulturalnym i sportowym, tak aby reżim Putina jak najbardziej to odczuł. Każdy rodzaj osłabienia agresora jest obecnie na wagę złota.
Prawda jest taka, że Niemcy przez kilkadziesiąt lat swojej nieodpowiedzialnej polityki upaśli potwora, który za pomocą swojej armii, ulepszonej głównie za pieniądze ze sprzedaży gazu i ropy, zabija obecnie Ukraińców, ale wkrótce to samo może też próbować zrobić z Bałtami i Polakami, i długo można by tak wymieniać z kim jeszcze. Putin to wróg wolnego świata, którego szczerze nienawidzi i któremu właśnie wypowiedział wojnę. Tego obecnie nie można nie dostrzec.
Niemcy powinni słuchać Polaków jak postępować z Rosją od samego początku, mowa rzecz jasna o tych świadomych Polakach. Gdyby tak się stało, to być może nie docierały by do nas obecnie te wszystkie dramatyczne doniesienia i obrazy z Ukrainy. Mądry Niemiec po szkodzie? Wkrótce się o tym przekonamy czy mądry. Jeśli Niemcy mają w sobie odrobinę przyzwoitości, to muszą dojść do takiej konkluzji, innej uczciwej drogi znalezienia przyczyn, dlaczego jest tak jak jest, nie ma.
Jakże inaczej, w kontekście krwawej wojny na Ukrainie, jawi się obecnie śmierć prezydenta Kaczyńskiego i reszty uczestników tragicznego lotu do Smoleńska, w 2010 roku. Czy ktoś w ogóle może mieć obecnie wątpliwości, że Putin był wówczas zdolny przeprowadzić ten zamach? Motyw do dokonania zbrodni był jasny i czytelny. Prezydent Kaczyński przewidział zamiary Putina, dokładnie to, co obecnie dzieje się na naszych oczach. W swoim słynnym przemówieniu w Tbilisi, przestrzegał wszystkich przed zapędami Rosji i z tego powodu zapewne zapłacił najwyższą cenę.
Urodziłem się w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiego poczucia zagrożenia wojną jak obecnie. W czasie rozpadania się związku sowieckiego i niepewności co dalej będzie z olbrzymim arsenałem broni jądrowej po upadku imperium, też obecny był strach, czy ten arsenał nie wpadnie w łapy jakiegoś szaleńca gotowego podpalić świat. Ale to był mały pikuś wobec tego co dzieje się na naszych oczach. Obecnie, mam przed oczami szaleńca, który nie jest wytworem wyobraźni, jest on jak najbardziej realny. Grozi wolnemu światu użyciem broni jądrowej i pacyfikuje właśnie Ukraińców, którym parę dni wcześniej, w swoim wystąpieniu telewizyjnym, odmówił prawa do samostanowienia.
Pomimo wszystko, można z tej trudnej sytuacji, w której znalazła się Europa i świat, wyciągnąć odrobinę optymizmu, mianowicie, Ukraińcy bronią się dzielnie, a Zachód, choć z pewnymi oporami, jednoczy się wobec zagrożenia. A szaleniec z Kremla, chyba jednak nie do końca się spodziewał takiego obrotu zdarzeń.
Inne tematy w dziale Polityka