Po raz pierwszy udało mi się wczoraj obejrzeć polski film pt. Motyle, w reżyserii Janusza Nasfetera, z 1972 roku. Dziwię się, że taka bezpretensjonalna i poetycka perełka polskiego dziecięcego kina przeszła mi wcześniej koło nosa. Udało mi się wreszcie ten zapomniany film wydobyć z czeluści internetu i obejrzeć. I nie żałuję, bo rzadko się zdarza by w czasie oglądania jakiegokolwiek filmu towarzyszyło mi nieustannie ciepło i uśmiech, właśnie tak, jak podczas oglądania Motyli. Powróciły też wakacyjne wspomnienia z dzieciństwa, różne zabawy i uniesienia, pierwsze zauroczenia i rozczarowania.
Bohaterami tej wakacyjnej opowieści są kilkunastoletnie dzieci, gdzieś nad augustowskimi jeziorami. Do leśnej miejscowości przybywa Edek, który zatrzymuje się tam u swojej rodziny. Na progu domu Edka wita Honorka, rezolutna i nieco zasadnicza dziewczynka, której Edek od razu wpada w oko. Są tam też trzej inni chłopcy z którymi Edek chodzi do lasu i przywożą z niego drzewo drewnianym wózkiem. To od nich Edek po raz pierwszy słyszy o tajemniczej- dwunastoletniej Monice, która również jest tam na wakacjach i mieszka nieopodal u swojej cioci w gajówce. Monika nosi słomiane kapelusze, kolorowe bransoletki i się maluje. Przemierza leśne ścieżki rowerem. Chłopcy dużo o niej rozmawiają, a także podglądają ją, gdy ta się kąpie i opala. Edek nie jest zainteresowany Honorką, zaczyna go fascynować Monika i nieśmiało próbuje się do niej zbliżyć. Monika na początku jest niechętna, ale bariery kruszeją, gdy Edek pokazuje jej motyla, którego trzyma zamkniętego w dłoniach, a następnie puszcza na wolność. Zaczynają się spotykać. Biegają razem za plażową piłką na leśnych polanach, podglądają zakochane pary i spotykają się w odludnych miejscach. Monika oczarowuje Edka swoimi opowieściami, bezpośrednim sposobem bycia i tajemniczością. Edek szybko się w niej zakochuje. Jednak jego idyllę szybko burzy pojawienie się w okolicy innego chłopca, który wraz z rodzicami zatrzymuje się tu na kampingu. Chłopiec ów w odróżnieniu od Edka ma rower, aparat fotograficzny i chodzi ładnie ubrany. Monika zaczyna się spotykać z nowo przybyłym. Edek przeżywa duże rozczarowanie.
Jedną z najmocniejszych stron filmu Motyle, jest gra aktorska dzieci. Jest ona prawdziwa i urocza. Bożena Fedorczyk w roli Moniki jest rzeczywiście kuszącą i tajemniczą dziewczynką, a Grażyna Michalska w roli Honorki stanowi jej przeciwieństwo, jest zatroskana i odpowiedzialna, co chwila ukazując mało dojrzałe zachowania chłopców. Chłopcy też dają radę, chociażby Roman Mosior, w roli Edka, przeżywający swoje pierwsze rozczarowania miłosne. Wszystkie dzieci świetnie i ujmująco odgrywają swoje role w tym filmie. Uśmiech na twarzy sam się pojawia patrząc na te młode kreacje aktorskie.
Pięknie ukazane są w tym filmie sceny wspólnych i rozkosznych zabaw Moniki i Edka. Okraszone dobrą muzyką i subtelnym erotyzmem dziecięcym, jednak nie przekraczającym ani razu dobrego smaku w tak delikatnym przypadku. Twórcom filmu udało się w tych scenach wydobyć ze mnie odległe wspomnienia aury, która towarzyszyła mi podczas czytania wierszy, zwłaszcza Leśmiana, z ich delikatnym erotyzmem, bajkowymi miejscami i tajemniczymi odstępami leśnymi.
Film Motyle, to film bardziej dla dorosłych niż dla dzieci, ponieważ ci są w stanie bardziej docenić swoje utracone dzieciństwo. To też odtrutka na współczesne przekombinowane kino. To historia pięknie opowiedziana i bezpretensjonalna.
Inne tematy w dziale Kultura