NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej
226
BLOG

„Rzeczpospolita wielu narodów” Andrzeja Dudy

NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej Polityka Obserwuj notkę 20
5 lutego 2025 r. na Kanale Zero Robert Mazurek przeprowadził wywiad z prezydentem RP. Dziennikarz przypomniał że po agresji na Ukrainę panowała niesamowita sympatia do Ukraińców i pojawiały się pomysły utworzenia polsko-ukraińskiego tworu państwowego

Mazurek stwierdził: „Ale snuliśmy takie plany, widziałem, internet był zalany mapami wspólnego przyszłego państwa polsko-ukraińskiego, jak to wreszcie te dwa narody się cudownie zjednoczą i będą żyły w pokoju. Dzisiaj jesteśmy jak najdalej od tego, od tej wizji”

Duda odpowiedział:

„Ja doskonale wiem że żadna wielka Rzeczpospolita wielu narodów w takiej formie nie wróci, ale wszyscy wiedzą doskonale, przywódcy, o czym ja mówię. Ja mówię o ścisłej współpracy, o wspólnym zrozumieniu, ja mówię o dobrej woli, o tym wszystkim co bardzo ważne aby nie dać się podzielić, a w efekcie podzielić na kawałki przede wszystkim i potem łatwo zniszczyć,(…) bo łatwo jest pożreć niewielkie części niż wielką całość która stanowi pewną wspólnotę" 

Duda  użył terminu „Rzeczpospolita wielu narodów”. Warto zauważyć że takie państwo nie istniało, jest to politycznie poprawne określenie I Rzeczypospolitej które ma rozwodnić polski charakter tego historycznego kraju. Tego określenia Andrzej Duda używał publicznie już kilka razy, m.in. w trakcie spotkań z białoruskimi opozycjonistami czy z przedstawicielami państw bałtyckich.

Z jednej strony Duda zaprzecza planom tworzenia jednego państwa na wzór I RP a z drugiej zamiast mówić o grupie państw czy doraźnym sojuszu mówi o „całości”. Teraz prezydent wypiera się części skompromitowanych pomysłów swojego środowiska na „związek” z Ukrainą. Pamiętać trzeba że po rosyjskiej agresji na Ukrainę w tajemnicy przed opinią publiczną przygotowywano nowy traktat polsko-ukraiński który miał zakładać m.in. udział ukraińskich polityków na stanowiskach wiceministrów w polskim rządzie i wspólne, polsko-ukraińskie posiedzenia parlamentów. Jakub Kumoch wspominał po odejściu z kancelarii prezydenta że celem jest „nierozerwalny tandem” polsko-ukraiński, „pakt sarmacki” i „największe polskie państwo w historii (sic!). Łatwo się domyślić że takie stwierdzenia miały na celu przekonanie do idei traktatu naiwnych, niewyrobionych patriotów. Nietrudno przewidzieć że po wejściu traktatu w życie nasz rząd zostałby sparaliżowany działaniem ukraińskich lobbystów na stanowiskach wiceministrów. Z kolei polscy politycy na Ukrainie nie zdziałali by niczego wobec mafijnych, korupcyjnych układów. Jeszcze wiosną 2023 szef MSZ w rządzie PiS w swoim exposee mówił o tworzeniu „wspólnoty polsko-ukraińskiej”. Równocześnie media kontrolowane przez PiS propagowały coś na kształt ukraińsko-polskiego patriotyzmu, przy czym liczono na to że Ukraińcy zrewanżują się odblokowaniem ekshumacji ofiar zbrodni OUN-UPA. Po zmianie rządu za kontynowaniem prac nad traktatem opowiadał się Paweł Kowal ale w związku z ochłodzeniem relacji z Kijowem zostało to zarzucone. W styczniu 2025 Zełeński mówił o potrzebie nowego układu z powodu niewystraczającej mocy umowy w sprawie gwarancji bezpieczeństwa z lipca 2024, ale nie wiadomo czy chodziło mu o wznowienie prac nad traktatem polsko-ukraińskim.

Z drugiej strony rząd Donalda Tuska podjął się zbliżenia z państwami formatu „Nordic-Baltic Eight”. Konkretna współpraca w wybranych dziedzinach z krajami regionu posiadającymi pewne wspólne interesy bez ogłaszania zawczasu mętnych i patetycznych haseł o „wspólnej rzeczypospolitej”, „braku granicy” i „braterstwie” z pewnością jest dobrym kierunkiem.

W przypadku Ukrainy nie może być mowy o bliższej współpracy. Dla Kijowa „sojusz” z Polską ma polegać na przekazywaniu uzbrojenia przez Polskę, udziale naszego wojska w obronie przestrzeni powietrznej Ukrainy i wystawieniu polskiego kontyngentu do ochrony nowych granic Ukrainy. Ponadto zdaniem Ukraińców Warszawa powinna cenzurować wypowiedzi polemiczne wobec ukraińskiej polityki historycznej i zabraniać protestów na granicy z Ukrainą. Celem Kijowa jest zacieśnienie stosunków z Berlinem i Paryżem a Warszawa ma umożliwić wolny eksport ukraińskich produktów i usług na zachód, co spowoduje upadek wielu branż w Polsce. Wkładem Ukrainy w taki „sojusz” ma być głównie to że rzekomo „broni Polski i Europy”…









Moje zainteresowania to historia, polityka w tym stosunki polsko-ukraińskie. Jestem miłośnikiem kresów wschodnich.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka