Komentarze do notki: Cła Trumpa. Czy amerykańska gospodarka wytrzyma nową politykę?

« Wróć do notki

marida4 lutego 2025, 18:55
Ach ci eksperci. Zawsze po czasie się okazuje, niczego nie przewidzieli ale dalej robią za ekspertów. I to dzięki dziennikarzom są zawsze ekspertami, żeby nie wiem jak sie mylili.
Eternity4 lutego 2025, 19:44
@marida 

Aby cos powiedziec - zasada amerykanska - to trzeba przedstawic swoje argumenty.
A ty co robisz?
Eternity4 lutego 2025, 19:42
Dzięki Bogu za giełdę.

Rynek jest jedną z jedynych rzeczy, których Donald Trump może słuchać - prawdopodobnie bardziej niż sondaży i z pewnością bardziej niż swoich doradców - nawet jeśli nie chce słyszeć tego, co mówi.

Podczas swojej pierwszej kadencji Trump rutynowo przypisywał sobie zasługi za każdy nowy szczyt rynkowy, zauważając w pewnym momencie, że „powodem, dla którego nasza giełda odnosi takie sukcesy, jestem ja”. Kiedy rynek radził sobie dobrze pod rządami prezydenta Bidena, Trump twierdził, że było to spowodowane oczekiwaniem, że wygra następne wybory.

To wszystko nonsens, ale on w to wierzy i chce, by wszyscy inni też w to uwierzyli. I może to być teraz korzystne dla kraju, ponieważ kiedy w zeszłym tygodniu stało się jasne, że Trump jest zdeterminowany, aby zrealizować swoje niedorzeczne groźby dotyczące ceł, rynki spadły. W poniedziałek administracja osiągnęła porozumienie w sprawie wstrzymania ceł na Meksyk i Kanadę na miesiąc.


Goldberg: Prezydent Trump domaga się jedności GOP. Oto dlaczego może jej nie uzyskać.

Wielu grubasów prezydenta - w tym jego nowy sekretarz skarbu, Scott Bessent - przekonało się, że Trump nie jest tak naprawdę „człowiekiem taryfowym”, za jakiego się podaje. Kliknęli obcasami swoich rubinowych pantofli, powtarzając: „To tylko narzędzie negocjacyjne. To tylko narzędzie negocjacyjne”.

Nie. Zapytany w piątek wieczorem, czy nasi trzej najwięksi partnerzy handlowi - Kanada, Meksyk i Chiny - mogą zrobić wszystko, aby zapobiec wprowadzeniu ceł, Trump odpowiedział: „Nie. Nic”. Następnie wyjaśnił - ponownie - że uważa taryfy za wartościowe i pożądane same w sobie, a nie tylko jako środek do uzyskania jakichkolwiek ustępstw. „To środek czysto ekonomiczny”, powiedział.


Kolumna: Amerykańska gospodarka ma się bardzo dobrze. Ale nie przypisuj zbyt wiele zasług Bidenowi - lub Trumpowi
17 grudnia 2024 r.
The Wall Street Journal potępił obłęd, jaki się z tym wiąże. Liderzy biznesu i związków zawodowych przyłączyli się publicznie i prywatnie, błagając go, aby nie podążał tą idiotyczną drogą.

Jego odpowiedź? Ruszył do ataku, oświadczając na Truth Social: „Każdy, kto jest przeciwko taryfom, w tym Fake News Wall Street Journal i fundusze hedgingowe, jest przeciwko nim tylko dlatego, że te osoby lub podmioty są kontrolowane przez Chiny lub inne zagraniczne lub krajowe firmy”.

To wszystko również nonsens, ale jestem szczególnie zaskoczony insynuacją, że „podmioty” „kontrolowane” przez „krajowe firmy” sprzeciwiają się taryfom celnym w jakiś złowrogi lub niepatriotyczny sposób. Czy nie jest to kolejny sposób na powiedzenie, że amerykańskie firmy nie chcą podlegać dodatkowym podatkom?

Politycy z całego spektrum ideologicznego mają za złe rynkom finansowym, że z nimi nie współpracują. Były prezydent Clinton był wściekły, że sukces jego administracji może zależeć od zgody rynków obligacji. Jego polityczny guru, James Carville, zażartował kiedyś: „Kiedyś myślałem, że jeśli istnieje reinkarnacja, to chciałbym powrócić jako prezydent, papież lub gracz z wynikiem .400 w baseballu. Ale teraz chciałbym wrócić jako rynek obligacji. Możesz zastraszyć każdego”.


I właśnie za to powinniśmy być wdzięczni. Jest już całkowicie jasne, że Trump może zastraszać, korumpować, walcować lub ignorować współpracowników, ustawodawców, darczyńców i dziennikarzy, którzy mówią mu prawdę. Wyjątkiem są rynki.

Rzeczywiście, wielu tytanów z Wall Street wspiera teraz Trumpa politycznie. Ale nadal kupują i sprzedają akcje w oparciu o rzeczywistość gospodarczą. A rzeczywistość ekonomiczna jest taka, że protekcjonizm bardziej szkodzi gospodarce niż pomaga. Jak powiedział ekonomista Henry George sto lat temu: „To, czego uczy nas protekcjonizm, to robienie sobie w czasie pokoju tego, co wrogowie chcą nam zrobić w czasie wojny”.

Protekcjonizm zachęca również do korupcji politycznej, ponieważ firmy szukają ochrony przed złą polityką rządu. Trump uwielbia rozdawać przysługi i karać w zależności od przypadku, więc nic dziwnego, że podoba mu się polityka pozwalająca mu wybierać zwycięzców i przegranych.

Dlatego tak wielu rozsądnych liderów biznesu podlizuje mu się i kłamie na temat mądrości tej polityki: Chcą pozostać po jego dobrej stronie. Ale podczas gdy jednostki mogą mu schlebiać i zjednywać sobie jego przychylność, rynek tego nie robi.

Przeciwnicy kapitalizmu mają za złe rynkowi jego bezosobową efektywność. Chcą, by ekonomia stała się przedłużeniem polityki. Mylą amoralność podejmowania decyzji ekonomicznych z niemoralnością, którą przypisują swoim politycznym wrogom.

Przez większość mojego życia tacy ludzie znajdowali się na ideologicznej lewicy. Postępowcy potępiali nadmierne obawy o inflację lub zadłużenie jako pretekst do sprzeciwu wobec bardziej „hojnej” polityki faworyzującej ich priorytety lub okręgi wyborcze. Teraz dołączyło do nich wielu nacjonalistycznych prawicowców, którzy chcą, aby biznes i rynki zrobiły więcej, aby postawić „Amerykę na pierwszym miejscu”.

Dobrą wiadomością jest to, że nasze rynki są wystarczająco silne i zróżnicowane, by oprzeć się takiemu moralnemu i intelektualnemu zepsuciu. Niegdyś kierujący się zasadami wolnego handlu Republikanie i potentaci z Wall Street będą nadal kłamać na temat ekonomicznej mądrości Trumpa, ale rynek prawdopodobnie nadal będzie mówił prawdę. Mam nadzieję, że Trump posłucha.
Dziobaty5 lutego 2025, 21:44
@Eternity 

"The Wall Street Journal potępił obłęd..." wiele innych i wielu innych też... potępili wszyscy.

To znaczy że wszyscy mają rację, albo wszyscy się mylą... to myslenie zerojedynkowe... logika rozmyta od tego uwalnia... jest jedną z podstaw AI...

Co do "moralnego i intelektualnego" zepsucia - warto pomyśleć... nawet dwa razy.
catrw4 lutego 2025, 20:12
Trump używa cła jako niemilitarnej broni przeciwko status quo...
Wilkołak Burek5 lutego 2025, 07:57
Stany Zjednoczone przejmą kontrolę nad Strefą Gazy - oświadczył Donald Trump po spotkaniu z premierem Izraela Binjaminem Netanjahu. Prezydent USA zapowiedział, że Ameryka zrówna ten teren z ziemią i stworzy tam "nieograniczoną liczbę miejsc pracy". Nie wykluczył wysłania w to miejsce żołnierzy, podkreślając, że Strefa Gazy będzie "długoterminowo" należeć do Stanów Zjednoczonych.

Ostateczne rozwiązanie kwestii palestyńskiej ?
catrw5 lutego 2025, 08:29
@Wilkołak Burek 
To jest oferta Trumpa dla Krajów Arabskich i Palestyńczyków....

Jeśli zostanie odrzucona to kto dostanie wolną rękę w Gazie:
a) Hamas,
b) Autonomia,
c) Kraje Arabskie,
d) Izrael...

Trump zmusza Kraje Arabskie do wzięcia odpowiedzialności za Gazę...
Wilkołak Burek5 lutego 2025, 10:53
@catrw 

Raczej chodzi o odebranie ziem Palestyńczyków i wypędzenie ich do Egiptu i Jordanii.
bravor5 lutego 2025, 12:14
@catrw 
Po wojnach krajów arabskich z Izraelem Gaza należała do Egiptu, teraz jest szczelnie oddzielona zaporami tak jak Izrael się od nich odgradza.
Dziobaty5 lutego 2025, 22:07
@catrw 

Yes Sir... sprawa ma drugie dno... i trzecie... i czwarte... praca Herkulasowa i (chyba) Syzyfowa
ziut15 lutego 2025, 11:53
Polska Tuska też?
bravor5 lutego 2025, 12:08
Mój Boże....
Dziobaty5 lutego 2025, 22:07
@bravor 

Pisze się - "Muj"
po miedzy5 lutego 2025, 13:25
Same USA będą teraz Strefą Gazów - cieplarnianych
Dziobaty5 lutego 2025, 21:36
Polityka celna Trumpa jest polityczna i polityczną zostanie... na niektórych "kierunkach" cła zelżeją symboliczne, na innych zostaną lub ich nie będzie...

Całkując - taka polityka będzie dla USA opłacalna.