- Ukraińcy zmienili swoją taktykę w negocjacjach z Waszyngtonem. Konfrontacja między prezydentem Zełenskim, Donaldem Trumpem i JD Vance’em była próbą prowadzenia rozmów według wcześniejszych założeń, które okazały się nieskuteczne. W związku z tym ukraińska strona zdecydowała się na nowe podejście – mówi prof. Andrew Michta.
- Ukraińcy osiągnęli dwa istotne cele. Po pierwsze, zmienili ton relacji ukraińsko-amerykańskich. Podczas konferencji prasowej Waltz i Rubio wyrażali się o nich ciepło – nie było krytyki ani ataków. Rubio podkreślił, że teraz to Rosja musi wykonać kolejny ruch. Tym samym Ukraińcom po raz pierwszy udało się skierować dyskusję w stronę Rosji – zaznacza.
- Obecnie Amerykanie czekają na reakcję Rosji. Donald Trump w trakcie kampanii wyborczej mocno zaangażował swój prestiż, wielokrotnie deklarując, że zakończy wojnę w 24 godziny i że nigdy nie powinna była się rozpocząć. Opiera się na założeniu, że Putin będzie skłonny mu pomóc, odpowiadając w sposób, który pozwoli mu ogłosić zwycięstwo – twierdzi prof. Michta.
Jednak rosyjskie media prezentują mocne stanowisko, podkreślając, że to wyłącznie Rosjanie będą dyktować warunki.
- Donald Trump, który buduje relacje i prowadzi politykę w bardzo osobisty sposób, może odebrać to jako zniewagę. W takim przypadku istnieje ryzyko kolejnego dramatycznego zwrotu w relacjach amerykańsko-rosyjskich – stwierdza.
Prof. Michta uważa, że spotkanie w Arabii Saudyjskiej to ogromny sukces dla dyplomacji ukraińskiej. Według niego rozegrali świetną partię. Teraz czekamy, jak zareagują Rosjanie.
Całość rozmowy na YouTube:
Inne tematy w dziale Polityka