- Z każdym rokiem legitymacja Cichanouskiej będzie słabła. Jej wpływ jako symbolu na Białorusinów będzie maleć, a podziały między różnymi grupami emigracyjnymi będą się pogłębiać – uważa Adam Eberhardt, wiceszef Studium Europy Wschodniej UW.
- Wszyscy przedstawiciele białoruskiej opozycji zgodnie uznawali, że Swiatłana Cichanouska posiadała mandat do reprezentowania ich w latach 2020-2025. Obecnie jednak sytuacja zaczyna się komplikować. Odbyły się kolejne wybory – niezależnie od ich pozornej natury – to legitymacja polityka opiera się na jego sprawczości. Jakiej realnej sprawczości można oczekiwać od Swiatłany Cichanouskiej, mieszkającej obecnie w Wilnie? – mówi Adam Eberhardt.
- Swiatłana Cichanouska może oddziaływać w sferze medialnej, podróżując po Europie, spotykając się z liderami czy integrując środowiska emigracyjne. Są to jednak gesty o wymiarze symbolicznym. Głównym wyzwaniem białoruskiej opozycji niepodległościowej w Wilnie czy Warszawie pozostaje znalezienie sposobu na wykazanie realnej sprawczości. Muszą udowodnić, że nadal mogą być postrzegani jako potencjalni architekci politycznych zmian w kraju, który jednak opuścili kilka lat temu – twierdzi gość Igora Janke.
- Środowiska emigracyjne ze swej natury zajmują się nie Białorusią, bo nie mają instrumentów oddziaływania na Białoruś, więc w sposób oczywisty zajmują się sobą. Jest to zrozumiałe i nie stanowi zarzutu sugerującego brak dojrzałości politycznej Białorusinów. Wewnętrzne konflikty w takich grupach są czymś naturalnym. Możliwe jest również, że wśród białoruskiej emigracji, zarówno w Wilnie, jak i w Warszawie, działa agentura reżimu Łukaszenki, której celem jest dzielenie środowisk i sianie zamętu – podkreśla.
Całość rozmowy na YouTube:
---
Zachęcam do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i Discordzie oraz otrzymują newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej prasy.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka