- Ustawa, która jest teraz omawiana w Parlamencie charakteryzuje się urzędniczym myśleniem to znaczy, jak dodamy do siebie wszystkie istniejące służby i znajdziemy tę która jest najlepiej funkcjonującą w Polsce, czyli zawodową straż pożarną i tej straży pożarnej dodamy pieniędzy to zbudujemy w oparciu o zaangażowanie strażaków i ochotników system obrony cywilnej. Nie zbudujemy. Straż pożarna już teraz ma rozległe obowiązki i odpowiada za wiele obszarów, którymi musi się zajmować zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych – wyjaśnia.
- Na szczeblu wojewódzkim za obronę cywilną odpowiada zarówno marszałek województwa jako przedstawiciel samorządu, jak i wojewoda reprezentujący administrację publiczną. Skuteczne skoordynowanie działań w takim układzie wydaje się wyjątkowo trudnym zadaniem, a w sytuacji konfliktu zbrojnego prawdopodobieństwo sprawnego zarządzania tym systemem jest jeszcze mniejsze – stwierdza gość Igora Janke.
- System, który rząd planuje zbudować, z pewnością będzie kosztowny – przewidziano na niego 0,3% PKB rocznie, czyli około 8 miliardów złotych. Istniejące służby, które mają budować system obrony cywilnej, choć mają inne priorytetowe zadania, chętnie przyjmą te dodatkowe środki. Jednak obecna ustawa nie daje podstaw, by sądzić, że uda się zbudować efektywny system obrony cywilnej, taki jak funkcjonuje w niektórych krajach od zimnej wojny. A dzisiejsza sytuacja jest znacznie trudniejsza niż, na przykład, 50 lat temu – uważa Marek Budzisz.
Całość rozmowy w Układzie Otwartym:
---
Zachęcam do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i Discordzie oraz otrzymują newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej prasy.
Strona Autora: igorjanke.pl
Komentarze
Pokaż komentarze (2)