- W tym projekcie na temat NATO nie ma złego słowa. Podkreśla wagę sojuszy, ale z drugiej strony również to, że sojusznicy muszą brać większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. Wskazuje również na konieczność dostosowania Departament Obrony i armię do wyzwań współczesności - mówi Jakub Graca, Instytut Nowej Europy.
- Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, słowa są bardzo wyważone. Rosja jest pewnym zagrożeniem, ale nie największym – największym złem są Chiny. Według projektu należy wspierać sojuszników, ale również oni muszą przejąć większą odpowiedzialność za swoją obronność. W Europie Środkowo-Wschodniej należy budować pokój nie tylko poprzez działania wojenne, ale także dyplomatyczne. Nie ma tam nic kontrowersyjnego – podkreśla.
- The Heritage Foundation chciałoby, żeby Trump skorzystał z ich projektu. Ten projekt w dużej mierze pokrywa się z programem Trumpa, ale bardziej prawdopodobne jest, że Trump będzie działał po swojemu. Może skorzystać z części kadry wybranej przez Projekt 2025, ale nie dlatego, że poleciła ich The Heritage Foundation, lecz dlatego, że są to osoby ze środowiska konserwatywnego. Myślę, że Trump przede wszystkim otoczy się ludźmi bliskimi sobie. Na pewno będzie tam mniej tzw. tradycyjnych republikanów, których było sporo w pierwszej administracji Trumpa. Zostali odsunięci przez Trumpa, ale również sami postanowili się zdystansować – uważa Graca.
Całość rozmowy w Układzie Otwartym:
---
Zachęcam do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka