- Mélenchon jest nie tyle prorosyjski, ile antyzachodni. Nie jest proputinowski – krytykował Putina przy wielu okazjach. Chciałby wyprowadzić Francję ze zorganizowanych struktur zachodnich, którym jest przeciwny – mówi Marcin Giełzak.
- Mélenchonowi marzyłaby się Francja, która porozumiewa się z krajami BRICS, czyli z Brazylią, Indiami, i także z Rosją, tworząc nowy ruch państw niezaangażowanych. Chciałby, aby Francja była liderką takiego bloku, wykorzystując swoje unikalne położenie, będąc – jak to mawia Mélenchon – archipelagiem, Francja jest globalna – stwierdza.
- Mélenchon chciałby podtrzymywać uprzywilejowane relacje z krajami frankofonii. W jego oczach Maroko czy Senegal są dużo bliżej Francji niż Hiszpania czy Niemcy, właśnie przez kulturową jedność i bliskość ideologiczną. Dla Mélenchona wzorem lewicowca nie są europejscy socjaldemokraci, ale tacy przywódcy jak Hugo Chavez, Evo Morales czy Fidel Castro. Innymi słowy, nie ceni on demokracji parlamentarnej, podziwia lewicowo-autorytarne państwa, gdzie władzę się bierze i sprawuje twardą ręką, zdecydowanie wprowadzając swoje pomysły – zaznacza gość Igora Janke.
- W Le Figaro ukazał się artykuł zatytułowany „To nie jest partia jak wszystkie inne”. Jeśli jest jeden przekaz, który chciałbym skierować z tego miejsca do polskich mediów głównego nurtu, to jest właśnie to: to nie jest partia jak wszystkie inne. Czytając naszych liberalnych mieszczan, którzy w największych dziennikach i tygodnikach piszą, że Mélenchon dał przykład dla Zandberga i Czarzastego, jak się robi lewicę, powiem tak: żeby Czarzasty i Zandberg robili lewicę tak jak Mélenchon, musieliby się zgodzić na tzw. czerwony faszyzm – uważa.
- Francja Niepokorna uważa przemoc za metodę osiągania celów politycznych. To jest partia, która przemoc nie tylko usprawiedliwia, ale także ją romantyzuje i gloryfikuje. Niezależnie od tego, czy przemoc ma miejsce gdzieś daleko, na przykład w Palestynie, gdzie po pogromie z 7 października ważni politycy Francji Niepokornej twierdzili, że ruch oporu w Palestynie dokonał chwalebnej i imponującej ofensywy, a kiedy przypominano im o najbardziej jaskrawych zbrodniach na ludności cywilnej, jedyna odpowiedź brzmiała: „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę; myśleliście, że jak wygląda dekolonizacja?”. Podobnie jest z przemocą, która ma miejsce we Francji – podkreśla Giełzak.
Całość rozmowy w Układzie Otwartym:
---
Zachęcam do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka
