- Źródłem naszych półśrodków i niezdolności społeczeństwa do zaakceptowania trudnej polityki, odpowiedniej na trudne czasy, jest wewnętrzny podział, który paraliżuje funkcjonowanie Rzeczypospolitej. To jest sedno naszego problemu, a nasi wrogowie, tak jak w XVIII wieku, podsycają ten podział – mówi Marek Budzisz, Strategy&Future.
- Przykład tego nieszczęśnika sędziego jest tego bardzo wyraźną egzemplifikacją. Dopóki tego nie przełamiemy, niestety nie będziemy zdolni do budowania naszej siły ani do stworzenia nowej jakości w polityce odstraszania. Jeżeli nie odstraszymy Rosji, przybliżymy się do scenariuszy kryzysowych – zaznacza.
- Mamy 2800 km granicy, a różne państwa różnie się przygotowują na te wyzwania. To jest kolejny element, który należy uwzględnić w ramach naszego systemu sojuszniczego – nie przygotowujemy się w sposób identyczny. Będą państwa lepiej przygotowane i będą państwa gorzej przygotowane, co wpłynie na rachunek strategiczny Federacji Rosyjskiej. Na przykład Finowie budują okopy i mają wyszkoloną rezerwę liczącą nawet 800 tys. żołnierzy, podczas gdy Polacy mają wyszkoloną rezerwę na poziomie zerowym. To także wpłynie na strategiczne kalkulacje naszego przeciwnika – zwraca uwagę Marek Budzisz.
- Rosjanie będą mieli nie tylko 600-800 tys. żołnierzy, ale ci żołnierze to coś zupełnie innego niż ci, którzy po raz pierwszy idą w bój. Doświadczeni żołnierze, niestety, mają przewagę, ponieważ wojna to nie film, lecz przede wszystkim zabijanie. Ci, którzy walczą w Ukrainie, niestety, to wiedzą, a ich dowódcy również. Mają coraz lepszych generałów i coraz lepszych dowódców – dodaje Mateusz Lachowski, korespondent wojenny.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka