- „Film „Człowiek z marmuru” Andrzeja Wajdy to prawdopodobnie jeden z najlepszych filmów o robotnikach zrealizowanych wbrew PRL. Podobnie „Róża Luksemburg” Margarethe von Trotty uczciwie i rzetelnie przedstawia ruch robotniczy w Niemczech i Polsce. Te filmy stanowiły tylko część z wielu, które powstały w tym okresie, jednak zostały przykryte przez ogromną ilość propagandowych produkcji filmowych realizowanych od pewnego momentu w Związku Sowieckim, a po 1945 roku także w naszym bloku – mówi Łukasz Jasina.
- Obecnie pojawia się pewien mit związany z chłopstwem, którego symbolem jest również przekazanie Adamowi Leszczyńskiemu kierownictwa pewnej instytucji. Jednocześnie niechętnie budujemy mit robotniczy w Polsce, mimo że mamy wielkie możliwości. Trochę próbował tego dokonać Andrzej Wajda w filmie o Wałęsie, ale w III RP mamy skłonność do unikania tematów związanych z robotnikami, ponieważ w dużej mierze zaniedbaliśmy tę grupę społeczną – uważa.
- Dlatego cenię sobie amerykańskie kino poruszające te tematy. Dla mnie najważniejszym filmem związanym z 1 maja jest "Na nabrzeżach" Eli Kazana. To wyjątkowy film o ruchu robotniczym, będący jednocześnie pierwszym, który ukazywał związki mafii włoskiej z związkami zawodowymi, łącząc te wątki z motywami chrześcijańskimi. Duchowy wymiar tego filmu był bardzo silnie obecny – twierdzi Łukasz Adamski.
- Lewicowość czasami również przynosiła korzyści amerykańskiemu filmowi. W tym samym okresie, kiedy Warren Beatty realizował film "Czerwoni", powstał również "Norma Rae" z chyba najlepszą rolą, która do tej pory moim zdaniem stanowi kwintesencję tego, jak powinien wyglądać film o związkach zawodowych – zaznacza Jasina.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Kultura