- Do tej inicjatywy zgłosiło się 20 państw, ale jeszcze tydzień temu tylko jedno państwo przekazało pieniądze – mówi Martin Ehl, czeski dziennikarz.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zgłosił Polskę do tej inicjatywy, nie podając jednak konkretnej kwoty, którą Polska chce przeznaczyć. Zaoferował również pomoc w zakresie logistyki.
- Problemem jest to, że niektóre państwa mają bardziej skomplikowane procedury biurokratyczne. Niektóre państwa ogłosiły też konkretne kwoty, jakie chcą przeznaczyć. Na przykład Niemcy zadeklarowały najwyższą kwotę, wynoszącą pół miliarda euro. Co ciekawe Portugalia zgłosiła kwotę 100 milionów euro – zaznacza.
- Istnieje lista na platformie X, jednak niektóre państwa nie chcą być publicznie wymieniane na tej liście, więc może być ich 21 lub 22. Wiemy także, że są państwa, które nie dołączyły do tej inicjatywy, jak na przykład Słowacja. Natomiast słowackie społeczeństwo zorganizowało zbiórkę, która już teraz zebrała 2 miliony euro na zakup amunicji. To więcej niż zadeklarowała Słowenia - podaje czeski dziennikarz.
Ehl zauważa, że jeśli spojrzymy na europejską cenę pocisku, która wynosi 3200 €, to kwoty zgłoszone przez państwa mogą wydawać się śmiesznie niskie, ale według niego w obecnej sytuacji każda suma ma znaczenie.
Martin Ehl w skrócie opisuje procedurę pozyskiwania amunicji: Jeśli państwo zgłosi chęć dołączenia do inicjatywy, otrzymuje tabelę z informacjami o dostępności pocisków i cenach, jednak bez ujawnienia źródeł. Jeśli dane państwo zgodzi się na warunki, następnie kupuje amunicję od prywatnej firmy, a Czesi działają jako pośrednik w transakcji.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka