- "Supersex" to serial, który nie potępia pornografii, nie sugeruje, że pornografia jest negatywna i destrukcyjna. Nawet nie przedstawia przemiany Rocca, który dzisiaj uważa, że uzależnienie od seksu jest demoniczne i jest to działanie szatana na ziemi - mówi Łukasz Adamski.
- Ten serial podkreśla, że pornografia nie jest zła, ale równocześnie przypomina, że powinna szanować prawa kobiet. Jest to koncepcja, która idealnie wpisuje się w obecną dyskusję na temat pornografii. Lewica doszła do wniosku, że swobodny seks nie jest dobry, jeśli pozbawiony jest jakiejkolwiek wartości i ogranicza się jedynie do cielesności – uważa.
- Wszystko wymaga pewnych zasad moralnych. Nie jesteśmy w stanie budować świata pozbawionego tych zasad. Może faktycznie nie jesteśmy już w stanie osiągnąć konsensusu wokół religii, która sama w sobie może być trochę opresyjna, ale musimy tworzyć różne formy moralności, które będą akceptowane przez ludzi na różne sposoby, ponieważ to właśnie one kształtują nasz świat. Nie muszą one być narzucane, ale mogą być przyjęte, chociaż czasem narzucanie może być przydatne – mówi Łukasz Jasina.
- Bardzo łatwo jest pokrzykiwać w różnych kwestiach, zanim zrozumiemy, jakie mogą one mieć konsekwencje. Zarówno nadmierne ograniczenia w obszarze seksualności, jak i zbyt daleko posunięta liberalizacja, mają swoje skutki. Ten serial stanowi kolejne potwierdzenie, że w życiu trzeba być świadomym i przemyślanym, gotowym na to, że nie wszystko będzie łatwe i piękne – dodaje.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
Inne tematy w dziale Kultura