Czy Polska powinna produkować samochody elektryczne? Co z projektem Izery?

- Pamiętajmy, że rządzą nami politycy i zdarza się, że decyzje w pewnych obszarach gospodarczych motywowane są interesem politycznym. Musimy mieć pomysł na całość, a nie jestem pewien czy politycy są odpowiednimi osobami do tego, żeby o tym decydować. Jeśli chodzi o Izere, w tej chwili to politycy muszą zdecydować czy ten projekt należy kontynuować czy nie – zaznacza prezes Faryś.

- Niestety, nad projektem wisi od jakiegoś czasu polityczne odium, co jest niekorzystne. Powinniśmy skupić się na konkretnych aspektach, czy chcemy mieć nowego inwestora, czy też sami chcemy być inwestorem. Wydaje mi się, że w Polsce nie dysponujemy takimi środkami finansowymi, które mogłyby być zainwestowane przez prywatnego inwestora, aby fabryka była kapitałowo polska – dodaje.

- Od początku przyglądam się projektowi Izery. Rozpoczął się on mniej więcej w tym samym czasie co amerykański startup Rivian. Dzisiaj Rivian produkuje już trzy samochody, a w zeszłym tygodniu zaprezentował projekty trzech kolejnych, które mają trafić do produkcji od 2026 roku. Tymczasem projekt Izery nie wyszedł jeszcze z deski kreślarskiej – mówi Marcin Korolec prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, członek rady doradczej ds. klimatu i środowiska Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Jego zdaniem to nie państwo powinno zajmować się tym projektem, ponieważ jeśli ktoś nie inwestuje swoich własnych pieniędzy i nie ryzykuje wykształceniem swoich dzieci, to nie ma odpowiedniej motywacji i proces ten ciągnie się w nieskończoność. Natomiast gdy ktoś inwestuje własne środki, jest bardziej skoncentrowany i pojawiają się rezultaty, podkreśla.

Całość debaty na kanale Układu Otwartego:

Fot. https://izera.pl/design/

 ---

Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.

Strona Autora: igorjanke.pl