- Rosja jest krucha. Rosja wydaje się stabilna, ale potem okazuje się, że jedna postać, taka jak Prigożyn, może skutecznie wywołać panikę na Kremlu i pokonać kilkaset kilometrów do Moskwy, nie napotykając żadnych przeszkód. Rosja jest państwem chaosu, bałaganu i słabego zarządzania, co ukryte jest pod fasadą totalitarnego rządzenia twardą ręką – mówi Adam Eberhardt, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych WEI.
- To państwo charakteryzuje się słabymi instytucjami. O ile istnieją kraje, które mogą wydawać się słabe ze względu na kryzysy polityczne czy trudności w tworzeniu rządu, to równocześnie potrafią rozwijać się dzięki silnym instytucjom demokratycznym i inkluzywnemu modelowi politycznemu, sprzyjającemu partycypacji społecznej. W przypadku Rosji sytuacja jest odwrotna. Kraj ten opiera się głównie na jednej instytucji, czyli Władimirze Putinie. Gdy staje się on słabym ogniwiem, szybko okazuje się, że dystans między stabilnością a chaosem w Rosji jest znacznie krótszy niż w przypadku innych państw, a proces prowadzący do tego jest nieprzewidywalny – zaznacza Adam Eberhardt.
- Przedstawiciele rosyjskiej elity postrzegają siebie jako słabych. W rzeczywistości, gdyby działali wspólnie, byliby znacznie potężniejsi. Jednak brakuje im świadomości, że jedność przyniosłaby im siłę – uważa ekspert WEI.
- Rosja może trwać. Korea Północna też ciągle trwa, choć jest znacznie mniejsza, stanowi zagrożenie. Kluczową kwestią staje się raczej pytanie o aspiracje społeczne. Informacje na temat Korei Północnej są ograniczone, jednak wydaje się, że model totalitaryzmu w tym kraju ograniczył aspiracje społeczne, wykorzystując azjatycki kolektywizm społeczny. Rosja jest narodem, który wykazuje jednak chęć pewnej modernizacji – twierdzi.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka