- Prezydent Zełenski podjął decyzję kierując się logiką polityczną. Jego zespół podejrzewał generała Załużnego i jego współpracowników o ambicje polityczne. Generał Załużny zbudował własny kanał komunikacji z Zachodem, nawiązując kontakty z liderami politycznymi i kierownictwem wojskowym najważniejszych partnerów zagranicznych. Ponadto często zwracał się do zachodniej opinii publicznej za pośrednictwem mediów i artykułów. To wywołało niepokój u prezydenta, który zaczął się zastanawiać nad celem działań generała Załużnego – mówi Daniel Szeligowski, PISM.
Prezydenta ma obsesję na punkcie kontroli. Jego ekipa weszła w stare buty wszystkich swoich poprzedników. Generał Załużny nie dzielił się wszystkimi informacjami, co wśród niektórych współpracowników Zełenskiego budziło irytację.
- Zwracając się do zachodnich liderów oraz opinii publicznej często szedł pod prąd, kierując się odmienną wizją prowadzenia wojny niż prezydent i podważył w pewnym sensie jego pozycję. Załużny wyraźnie opowiedział się za mobilizacją na szeroką skalę, w kontrze do prezydenta Zełenskiego.
- Analiza badań opinii publicznej na Ukrainie przeprowadzanych regularnie przez administrację prezydenta wykazała, że to nie sam prezydent, lecz wojsko oraz do niedawna pełniący funkcję, generał Załużny, cieszą się większym zaufaniem społeczeństwa. Te wyniki mogą rodzić podejrzenia w administracji prezydenckiej co do rosnącej popularności generała Załużnego jako potencjalnego politycznego rywala dla prezydenta Zełenskiego.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
Fot. Telegram
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka