- Joe Biden zdał sobie sprawę, że problemy na granicy mogą pokrzyżować jego szanse na zwycięstwo w listopadowych wyborach. Dlatego zaczyna zmieniać swoje stanowisko i zapowiada zablokowanie granicy, jednak pod warunkiem, że Kongres przeznaczy na ten cel dodatkowe środki – mówi prof. Jakub Grygiel, Catholic University of America.
- Według badań opinii publicznej przeprowadzonych w ostatnich kilku dniach w 7 stanach decydujących (tzw. swing states), około 60% respondentów uważa, że Joe Biden jest winny za katastrofę na granicy. Natomiast ponad połowa badanych ocenia, że Donald Trump bardziej efektywnie rozwiązywał ten problem.
- Prezydent Biden, przynajmniej w retoryce, opowiada się za zablokowaniem granicy i zmniejszeniem liczby imigrantów, jednak chce uzyskać na to decyzję Kongresu. Obecnie problem polega na tym, że republikanie, zwłaszcza Trump, nie chcą nic z tym robić. Republikanie będą mogli zarzucić Bidenowi brak inicjatywy, mimo że mógł skorzystać z ‘executive order’, tak jak to robił Trump w trakcie swojej kadencji. Więc republikanie ideologicznie są za zablokowaniem granicy, jednak z taktyczno-politycznego punktu widzenia nie jest im to na rękę. Z kolei demokraci, choć ideologicznie skłaniają chcą utrzymać granice otwarte, muszą podjąć jakieś działania z punktu widzenia wyborów.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka