- W latach 60. pojawiła się grupa ludzi, która postanowiła przeciwstawić się istniejącemu status quo i przyspieszyć proces zmian. Narodził się wówczas "liberalizm na sterydach" – nowa lewica, głosząca potrzebę zdecydowanego przyspieszenia zmian społecznych. W rezultacie tradycyjny liberalizm, który mógłby trwać jeszcze pewien czas, zamienia swoje oblicze w coś co bardziej drapieżnego i zaczyna powstawać opozycja po drugiej stronie – mówi prof. Marcin Matczak.
- Odpowiedzią na światowej scenie jest pojawienie się postaci takich jak Ronald Reagan i Margaret Thatcher, co wywołuje dynamiczną zmianę, która gwałtownie modyfikuje rzeczywistość. Wahadło zaczyna się rozhuśtywać. Im bardziej konserwatyści bronią się przed tym intensywnym liberalizmem, tym bardziej zwolennicy tego nurtu dociskają – uważa.
- Jesteśmy teraz w momencie, w którym to wahadło jest rozhuśtane coraz bardziej. Polska miała kompromis aborcyjny, który nie był idealne, ale proszę zwrócić uwagę, że on trwał. Pojawiło się orzeczenie tzw. pseudo Trybunału, które wyraźnie przesunęło balans w przeciwnym kierunku. Czy to wprowadziło spokój społeczny? Nie – twierdzi. prof. Matczak.
Zdaniem Prof. Marcina Matczaka polaryzacja i rozchwianie wahadła są czynnikami destrukcyjnymi dla społeczeństwa, gdyż zastępują rozmowę wojną. W czasie wojny demokracja i praworządność tracą sens. Jeżeli przedstawiciele grupy X uważają, że grupa Y chce zniszczyć kraj, a z kolei przedstawiciele grupy Y uważają, że to grupa X niszczy kraj, to organizowanie wyborów czy przyznawanie drugiej grupie praw wyborczych nie ma sensu. W takiej sytuacji, według niego, wybory stają się swoistą ruletką i upada państwa. Zaznacza, że coś trzeba z tym zrobić, ale nie wiadomo co.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka