- To nie jest tak, że w Kijowie czy we Lwowie życie toczy się zupełnie normalnie. Są uchodźcy wewnętrzni, regularne alarmy. To wszystko przekłada się na traumę wojenną, nawet jeżeli ktoś nie walczy to budzony jest prawie każdej nocy. Znajomi, przyjaciele, rodzina, ktoś z kręgu najbliższego walczy na froncie, ginie albo wraca straumatyzowany. To społeczeństwo poddane jest bardzo dużej próbie – mówi Maria Piechowska, ekspertka PISM.
Igor Janke zauważa, że zaczynają pojawiać się głosy protestu ze strony rodzin żołnierzy, którzy spędzają długie miesiące na froncie i powinni zostać oddelegowani do rotacji, ale niestety taka wymiana nie następuje. Wynika to z faktu, że po prostu brakuje nowych ludzi, którzy mogliby ich zastąpić.
- Z jednej strony ludzie widzą to widzą koszmar wojny, ale z drugiej strony nadal Ukraińcy uważają, że oni wygrają tą wojnę. W końcu nastąpi mocne przełamanie, pojawią się F-16, które pozwolą im wygrać. Całe społeczeństwo uważa, że wygrają, nadal są mocno zmobilizowani i te wydarzenia wewnętrzne nie przekładają się na obniżenie mobilizacji społecznej – podkreśla ekspertka PISM.
Poziom zaufania wśród Ukraińców do swoich polityków, a zwłaszcza do prezydenta Zełenskiego mocno spadł. Jednak wciąż Zełenski utrzymuje wysokie poparcie na poziomie 70% w porównaniu z 30% przed rosyjską agresją z 24 lutego. To co najbardziej wpłynęło na spadek poparcia to niska skuteczność walki z korupcją. Jest to ściśle powiązane z funduszami, które Ukraina dostaje od państw zachodnich, dzięki którym może dalej funkcjonować. Ukraińcy mają tego świadomość. Więcej o tym na kanale Układu Otwartego.
Fot. President.ua.gov
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka
