- Obecny premier Hiszpanii Pedro Sanchez postanowił przyspieszyć wybory, aby pokazać społeczeństwu, że jeśli oddadzą władzę Partii Ludowej to obejmie ją również ugrupowanie skrajnie prawicowe - Vox, ponieważ będzie konieczna taka koalicja - mówi Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita.
- Sanchez liczył na to, że Hiszpanie się przerażą i uznają partię Vox za zbyt radykalną. I do pewnego stopnia mu się udało. Chociaż Partia Ludowa wygrała wybory i zdobyła najwięcej głosów, to wciąż jest daleko od osiągnięcia większości w hiszpańskim parlamencie. Aby utworzyć rząd, potrzebne jest minimum 176 deputowanych, podczas gdy Partia Ludowa zdobyła 136 miejsc. Dodatkowo, ugrupowanie Vox również poniósł duże straty, zmniejszając swoje miejsca w parlamencie z 52 do 33. W rezultacie koalicja między tymi dwoma ugrupowaniami nie daje większości. To stanowi duże zaskoczenie - twierdzi.
Zdaniem gościa Igora Janke partia Vox pod obecnym przywództwem jest znacznie bardziej radykalną formacją prawicową w porównaniu do 2019 roku. Uważa on, że wielu Hiszpanów, którzy wcześniej popierali Vox, teraz zdecydowało się zagłosować na Partię Ludową, uznając, że ta opcja jest wystarczająca.
Oba te bloki, lewicowe i prawicowe zdobyły mniej więcej tyle samo głosów. Wygra ten, który odpowiednio poprowadzi negocjacje z mniejszymi partiami. - Kluczową rolę odgrywa Katalonia, ponieważ jest to duża wspólnota autonomiczna, która posiada wiele mandatów. W Katalonii najwięcej głosów zdobyła Partia Socjalistyczna, której liderem jest obecny premier. Jednak należy podkreślić, że ugrupowanie o postawach niepodległościowych również osiągnęło bardzo dobry wynik - dodaje Jędrzej Bielecki.
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka