- Rosjanie zauważyli, że natarcie armii ukraińskiej na kierunku południowym nie stanowi dla nich poważnego zagrożenia. Ukraińcy nie są w stanie przełamać rosyjskiej obrony. To umożliwia Rosjanom użycie odwodów przygotowywanych na kontrofensywę na innych kierunkach - mówi generał Waldemar Skrzypczak.
- Rosjanie uznali, że nie ma powodów do niepokoju. Zdecydowali się wprowadzić swoje odwody, które wcześniej zgromadzili w rejonie Rostowa, do bitwy na kierunku północnym. Aktualnie prowadzą oni ataki na trzech lub czterech różnych kierunkach, począwszy od Kupiańska, który leży przy północnej granicy z Rosją, aż do obszaru nad rzeką Siewierskij Doniec - twierdzi.
Zdaniem generała Ukraińcy prawdopodobnie nie do końca zrealizowali swój pierwotny plan. I to jest według niego, powodem tego, że Rosjanie próbują przejąć inicjatywę operacyjną.
- Oczekiwałem, że atak na południu będzie służył jako manewr maskujący, mający odwrócić uwagę Rosjan od głównego kierunku uderzenia. Niestety, nie doszło do żadnego przełomu. Rosjanie zatrzymali natarcie armii ukraińskiej, ale główne uderzenie, w które wierzyłem, nie nastąpiło. Operacja na południu być może spełniła swoją rolę i zaangażowała Rosjan, ale nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, na które wszyscy liczyliśmy - uważa gość Igora Janke.
Dlaczego kontrofensywa jest tak trudna? Dlaczego tak powoli postępuje? Czy atak na południu był błędem? Czy cała linia frontu jest tak chroniona jak na południu? Jaka część armii ukraińskiej została już użyta? Jak długo może trwać przygotowanie do następnej kontrofensywy? Jaki jest stan rosyjskich zapasów? Całość rozmowy na kanale oraz platformach podcastowych Układu Otwartego.
---
Posłuchaj na Spotify.
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka