To nie jest tak, że oddajemy sprzęt za darmo. Mamy wojnę za nasza wschodnią granicą. Rosja to nie jest państwo neutralnie nastawione. Powinni wiedzieć jak najmniej. Według mnie sprzęt, który Ukraina zamawia w naszych zakładach zbrojeniowych jest opłacany z pieniędzy, które są przekazywane przez państwa Zachodnie - twierdzi Damian Ratka z Defence24.
- Nie wiemy dokładnie jakie to są kwoty oraz kiedy je otrzymamy. Musimy liczyć się z tym, że Ukraina obroni swoją niezależność i będzie państwem niepodległym. Kiedy rozpocznie proces odbudowy ze zniszczeń wojennych, będzie powoli spłacać kredyt - mówi.
-Niestety te dokumenty mają charakter niejawny. Są jednak ku temu dobre powody. Musimy pamiętać, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Powinniśmy się pogodzić z tym, że jako społeczeństwo będziemy niedoinformowani. O pewnych rzeczach dowiemy się z dużym opóźnieniem - twierdzi
Zdaniem gościa Układu Otwartego zmarnowaliśmy realnie 30-40 lat na sensowną modernizację armii. Według niego zabrakło dobrego rozplanowania. Mimo braku pieniędzy należało zacząć od małych rzeczy, które mogły zostać wyprodukowane przez nasz przemysł.
- Teraz kiedy mamy wojnę musimy bardzo szybko uzupełniać braki. Dlatego kupujemy takie ilości sprzętu za tak duże sumy. W niektórych przypadkach możemy faktycznie przepłacać. Ale sami jesteśmy sobie winni. Nawet nie tyle musimy obwiniać za to tylko polityków, musimy obwiniać siebie jako społeczeństwo - uważa Ratka.
Na jakich zasadach przekazujemy sprzęt Ukrainie? Kiedy za ten sprzęt dostajemy pieniądze? Czy te informacje powinny być jawne? Jak ten proces wygląda w innych krajach? O tym rozmawiam z Damianem Ratka z Defence24. Całość rozmowy z Układzie Otwartym.
---
Posłuchaj na Spotify.
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka